Do autokaru, jaki miał zawieść zawodników Górnika Zabrze na zgrupowanie przedsezonowe w Dzierżoniowie wsiadło 22 zawodników zabrzańskiej drużyny. W gronie piłkarzy, którzy nie wsiedli do autokaru byli m.in. kontuzjowani Tomasz Zahorski, Damian Gorawski i Marek Krotofil. Grono nieobecnych uzupełniał Robert Szczot, który nie zmagał się z żadnym urazem. Brak blondwłosego zawodnika na zbiórce na forum kibiców Trójkolorowych wywołał niemałą burzę domysłów.
- Pilnowaliśmy żeby nikt nam nie podprowadził Banasia, a tymczasem kuchennymi drzwiami wynieśli nam "Szczocika" - pisał z niepokojem na klubowym forum jeden z fanów Górnika. - Robert nie zgodził się na obniżkę zarobków i to on, a nie Banaś czy Bonin odchodzą z klubu - snuł domysły kolejny sympatyk drużyny z Roosevelta. Rzeczywistość okazała się jednak zdecydowanie mniej skomplikowana. - Mieszkam niedaleko Dzierżoniowa i na zgrupowanie dojadę sam, swoim samochodem. Nie było sensu żebym pojawiał się w Zabrzu na zbiórce i kolegów spotkam w Dzierżoniowie. Trener wyraził na to zgodę - rozwiał wszelkie niedomówienia 27-letni pomocnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Popularny "Szczocik" to jeden z najbardziej lubianych przez kibiców Górnika zawodników. Serdeczność i sympatię zabrzańskich fanów zdobył sobie nie tylko walecznością i ambicją, jaką prezentował na boisku, ale także swoimi posezonowymi wypowiedziami. Zapewnił wówczas jako jeden z pierwszych zawodników zabrzańskiego klubu, że mimo degradacji Górnika do pierwszej ligi nie zamierza z Zabrza odchodzić. Do Górnika filigranowy zawodnik trafił w styczniu tego roku, na zasadzie transferu z Jagiellonii Białystok. Górnik zapłacił za ten transfer białostockiemu klubowi 1,7 mln złotych.