Sytuacja miała miejsce w pierwszej połowie meczu Holstein Kiel - VfL Bochum w 2. Bundeslidze. Gospodarze prowadzili 1:0, gdy Silvere Ganvoula z boku pola karnego strzelił obok bramki. Bramkarz drużyny z Kilonii za chwilę powinien zacząć od bramki, ale wtedy wkroczył sędzia.
Liga meksykańska. Idealnie trafiła "półnożycami". Efektowny gol w meczu kobiet (wideo) >>
Akcja była analizowana przez system VAR. Nie chodziło jednak o zagranie ręką lub faul. Na celowniku znalazł się rezerwowy gospodarzy, który rozgrzewał się za bramką. Michael Eberwein zatrzymał piłkę po strzale rywala.
Sędziowie dokładnie to przeanalizowali i uznali, że Niemiec dotknął piłkę, gdy ta była jeszcze na boisku. Dlatego potraktowano tę sytuację, jako grę gospodarzy w dwunastu. W efekcie sędzia ukarał go żółtą kartką, a dla Bochum podyktował rzut karny.
Zlatan Ibrahimović żegna się z MLS. Jego pierwszy gol dla Los Angeles Galaxy był arcydziełem! (wideo) >>
Ganvoula skorzystał z prezentu i z jedenastu metrów pokonał bramkarza. Holstein jednak w drugiej połowie odpowiedziało i wygrało 2:1. Co ciekawe, wcześniej zmarnowało rzut karny. Kibice jednak długo nie zapomną o jednej z najbardziej kuriozalnych decyzji arbitra, który jednak postąpił zgodnie z przepisami.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga. Szalony mecz! 7 goli, czerwona kartka i przestrzelony karny w doliczonym czasie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]