W piątkowym meczu 11. kolejki francuskiej Ligue 1 zespół Kamila Glika AS Monaco zmierzy się na wyjeździe z FC Nantes (początek o godz. 20:45). Pojedynek na Stade de la Beaujoire - Louis Fonteneau nie będzie jednak łatwy dla zespołu Leonardo Jardima.
Nantes od początku sezonu prezentuje wysoką formę i aktualnie zajmuje drugie miejsce w tabeli (ze stratą pięciu punktów do Paris Saint-Germain). Monaco natomiast plasuje się na 14. pozycji i w sezonie 2019/20 nie wygrało żadnego meczu na boisku rywala.
21 straconych bramek w Ligue 1 oznacza, że defensywny blok Monaco z Glikiem w roli lidera jest do tej pory najgorszym we francuskiej ekstraklasie. Trener Jardin nie obwiniałby jednak za taki stan wyłącznie reprezentanta Polski. Portugalczyk po raz kolejny w ostatnich tygodniach wziął w obronę Glika, który jest mocno krytykowany w mediach.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga. Szalony mecz! 7 goli, czerwona kartka i przestrzelony karny w doliczonym czasie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
ZOBACZ: Eliminacje Euro 2020. Zbigniew Boniek: Zadzwoniłem do Glika, spytałem o co chodzi >>
- Muszę być obiektywny. Trzeba analizować mecze. Łatwo jest powiedzieć, że to wina Glika. Stracone bramki to jednak problem całej drużyny. Wszyscy są za to odpowiedzialni, szczególnie kiedy tracimy gola ze stałego fragmentu gry. Tak stało się w meczach z Rennes i Montpellier - ocenił Jardin w rozmowie z dziennikiem "Nice-Matin".
Szkoleniowiec piłkarzy z Księstwa podkreślił, że nie słucha podpowiedzi ekspertów. - Nie chronię nikogo. Moim celem jest wygrywać mecze. Nie słucham też opinii innych. Gdybym to robił w trakcie mojej kariery z pewnością nie byłbym na tym poziomie, na którym jestem dzisiaj - podsumował.
ZOBACZ: Eliminacje Euro 2020. Jerzy Brzęczek o krytyce reprezentacji. "Każdy z nas ma rodziny" >>
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)