Liga Mistrzów: Red Bull Salzburg - SSC Napoli. Emocjonujący mecz i wygrana wicemistrza Włoch. Show Mertensa

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli

Red Bull Salzburg stawiał opór, ale w końcówce nie dotrzymał tempa. Napoli wygrało 3:2, duża w tym zasługa Driesa Mertensa. Piotr Zieliński rozegrał cały mecz, Arkadiusz Milik niespodziewanie znalazł się na ławce.

Ten wieczór należał do Driesa Mertensa. Belg prawie w pojedynkę przesądził o wygranej SSC Napoli nad Red Bullem Salzburg. Nie była to łatwa wygrana wicemistrzów Włoch, ale arcyważna. Zespół Carlo Ancelottiego został liderem grupy E Ligi Mistrzów i ma punkt przewagi nad drugim Liverpoolem, z którym drugi rok z rzędu rywalizuje w tej fazie rozgrywek.

Napoli zapewniło sobie wygraną dopiero w 73. minucie. Zmiennik, Lorenzo Insigne, odważnie uderzył z dość ostrego kąta w polu karnym rywali i zdążył przed interweniującym wślizgiem obrońcą. Dla gospodarzy to był bardzo bolesny cios. Chwilę wcześniej sami świętowali wyrównującą bramkę.

-> Prezydent Napoli chce Zlatana Ibrahimovicia w swoim zespole. "Rozmawiamy od miesięcy"

Przez długi czas Red Bull Salzburg skutecznie dotrzymywał kroku rywalom. Mertens swoje gole strzelił w 17. i 64. minucie. Najpierw trafił po mocnym strzale pod poprzeczkę z pola karnego, potem z powietrza dzięki podaniu Kevina Malcuita. Dzięki nim udało mu się wyprzedzić w klasyfikacji strzelców Napoli Diego Armando Maradonę. Belg ma 122 bramki, o jedną więcej od legendarnego Argentyńczyka. Na oba trafienia Mertensa odpowiedział 19-letni, ale jakże pewny siebie, Erling Haland.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Napoli - Hellas: Milik się odblokował! Dwie bramki Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Norweg przed przerwą wykorzystał rzut karny za faul Malcuita. Z kolei w 72. minucie obudził się po niezbyt udanym dla siebie początku drugiej połowy, przechytrzył Kalidou Koulibaly'ego i precyzyjnie uderzył głową.

-> Fabian Ruiz na celowniku Manchesteru City. Napoli chce gigantycznych pieniędzy

Kroku nastolatkowi nie dotrzymali pozostali piłkarze Salzburga. Żaden z jego kolegów nie potrafił wyręczyć go i odpowiedzieć na decydujące trafienie Insigne.

Ancelotti nie postawił w środę na Arkadiusza Milika, mimo jego dobrej formy. Polak w weekend przełamał się w Serie A i strzelił pierwsze gole w lidze od kwietnia. Zamiast niego na boisku obok Mertensa pojawił się Hirving Lozano. Drugi z Polaków, Piotr Zieliński, rozegrał cały mecz.

Red Bull Salzburg - SSC Napoli 2:3 (1:1)
0:1 - Dries Mertens 17'
1:1 - Erling Haland (rzut karny) 41'
1:2 - Dries Mertens 64'
2:2 - Erling Haland 72'
2:3 - Lorenzo Insigne 73'
Salzburg:

Cican Stanković (33' Carlos Miguel) - Rasmus Kristensen, Andre Ramalho, Maximilian Woeber, Andreas Ulmer - Patson Daka (68' Majeed Ashimeru), Zlatko Junuzović, Enock Mwepu (89' Sekou Koita), Takumi Minamino - Hee-Chan Hwang, Erling Haland.
Napoli:

Alex Meret - Kevin Malcuit, Kalidou Koulibaly, Sebastiano Luperto, Giovanni Di Lorenzo - Jose Callejon (80' Eljif Elmas), Allan, Fabian Ruiz, Piotr Zieliński - Dries Mertens (76' Fernando Llorente), Hirving Lozano (65' Lorenzo Insigne).
Żółte kartki:

Haland (Salzburg) oraz Lozano, Malcuit i Llorente (Napoli).
Sędziował:

Clement Turpin (Francja).

Komentarze (2)
avatar
Miglanc667
24.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Co w tym niespodziewanego że mylik przesiedział mecz na ławce? Nawet włoskie media to przewidziały. W końcu mecz był o większą stawkę niż z Veroną, więc mają grać najlepsi, a nie jakaś parodia Czytaj całość