W tym artykule dowiesz się o:
Dominik Kąkolewski (Wigry Suwałki, 1*)
Wigry odniosły pierwsze zwycięstwo po zmianie trenera Adama Fedoruka na Pawła Crettiego. Drużyna wcześnie objęła prowadzenie, później nie potrafiła go powiększyć, a w końcówce zawisło ono na włosku. W tym momencie Dominik Kąkolewski wyrósł na bohatera spotkania, zatrzymując piłkę po strzale Szymona Skrzypczaka z rzutu karnego. Odra Opole została pokonana 1:0.
* - liczba nominacji do "11" kolejki [nextpage]
Michał Ilków-Gołąb (Chrobry Głogów, 2)
Chrobry poprawił swoją sytuację w tabeli zwyciężając 1:0 z Chojniczanką. Rozstrzygającego gola strzelił Michał Ilków-Gołąb, który bezbłędnie wykonał rzut karny. Do końca spotkania pozostało jeszcze sporo czasu, ale Chojniczanka nie stwarzała w drugiej połowie tylu sytuacji podbramkowych co przed przerwą. Ilków-Gołąb i spółka uszczelnili obronę.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Cagliari - SPAL: przepiękny gol Nainggolana i zwycięstwo gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[nextpage]
Michał Bojdys (GKS 1962 Jastrzębie, 3)
Obrońca ma kapitalne wejście na zaplecze PKO Ekstraklasy. Debiutował w sierpniu, we wrześniu strzelił premierowego gola, a w ostatnim, wygranym 2:0 meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała przeszedł samego siebie. Michał Bojdys popisał się rajdem podobnym do pamiętnego Krzysztofa Hrymowicza. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów pokonał strzałem Martina Polacka. [nextpage]
Marcin Warcholak (Miedź Legnica, 1)
Przed 14. kolejką było czterech pierwszoligowców niepokonanych na własnym stadionie, a po niej zostało dwóch. Jednym z nich jest Miedź Legnica, która u siebie ograła 4:1 Stomil Olsztyn. Istotnego gola wyrównującego strzelił Marcin Warcholak. Były zawodnik klubu z Warmii wbiegł na przebój między pasywnych rywali i efektownie przymierzył.
Czytaj także: Miedź Legnica wyprzedziła Stomil Olsztyn. W meczu i w tabeli [nextpage]
Bartosz Żurek (Puszcza Niepołomice, 2)
Puszcza doczekała się zwycięstwa na własnym stadionie. W siódmym podejściu drużyna prowadzona przez Tomasza Tułacza pokonała 2:1 GKS Tychy. Pierwszego gola strzelił aktywny Bartosz Żurek, który powrócił na boisko po dziewięciu kolejkach poza składem. Ten głód gry było widać. [nextpage]
Bartosz Nowak (Stal Mielec, 4)
Lider Stali Mielec jest po raz czwarty w jedenastce kolejki. W tym sezonie jest tylko dwóch tak często wyróżnianych piłkarzy. W wygranym 5:1 spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz pomocnik brał udział w akcjach bramkowych, jednego gola strzelił sam z rzutu karnego. W klasyfikacji kanadyjskiej ligi jest z dziewięcioma punktami na trzecim miejscu. [nextpage]
Szymon Pawłowski (Zagłębie Sosnowiec, 2)
Spadkowicz z PKO Ekstraklasy przebudził się po zmianie trenera Radosława Mroczkowskiego na Dariusza Dudka. Szymon Pawłowski poprowadził Zagłębie do drugiego zwycięstwa z rzędu. Tym razem wyjazdowego 3:2 z Wartą Poznań. Wcześniej żadnemu gościowi nie udało się wywieźć kompletu punktów z Grodziska Wielkopolskiego.
Czytaj także: Padły twierdze Warty Poznań i Podbeskidzia Bielsko-Biała [nextpage]
Mateusz Mak (Stal Mielec, 1)
Stal źle rozpoczęła, ale perfekcyjnie zakończyła mecz z Sandecją Nowy Sącz. Mateusz Mak wszedł na boisko z ławki rezerwowych w przerwie, kiedy był remis. Strzelił dwa gole gwarantujące Stali komplet punktów. To pierwszy dublet skrzydłowego po dołączeniu do klubu z Podkarpacia. [nextpage]
Omran Haydary (Olimpia Grudziądz, 4)
Najlepszy napastnik ligi strzelił już 10 goli, a na dodatek ma na koncie dwie asysty i prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej. Tym razem błysnął w konfrontacji z niedawnym wiceliderem Radomiakiem. Strzelił dwa gole, dał Olimpii Grudziądz nadzieję na zwycięstwo, ale skończyło się remisem 2:2. [nextpage]
Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza, 2)
Powrócił ze zgrupowania reprezentacji Łotwy w optymalnej formie i swoimi dwoma golami zapewnił Bruk-Betowi Termalice Nieciecza zwycięstwo 2:1 z GKS-em Bełchatów. Ponownie jest najlepszym strzelcem w zespole i daje znać trenerowi Piotrowi Mandryszowi, że warto na niego stawiać od początku meczów. [nextpage]
Valerijs Sabala (Miedź Legnica, 1)
Na październikowi zgrupowanie reprezentacji Łotwy nie pojechał Valerijs Sabala. Trudno się było temu dziwić. Selekcjoner nie widział w kadrze napastnika, który od początku sezonu nie strzelił gola. Król strzelców poprzedniego sezonu wreszcie przymierzył do bramki w wygranym 4:1 meczu ze Stomilem Olsztyn. Było to zasłużone trafienie pracowitego w tym meczu zawodnika.