Po tym jak do sprzedaży trafiły bilety na sektor gości, kibice Lechii Gdańsk wykupili wszystkich 750 wejściówek. Zapowiadało się, że po kilku latach derby Trójmiasta (początek w niedzielę o godzinie 15:00) zobaczą w końcu kibice obu drużyn. Wojewoda pomorski Dariusz Drelich jednak zdecydował, że fani z Gdańska nie mogą przyjechać do Gdyni. Jako jeden z argumentów, podano remont peronu SKM Gdynia Redłowo.
- Z uwagi jednak na zaistniałe okoliczności - brak możliwości zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa przez podmioty biorące udział w organizowaniu spotkania oraz negatywną ocenę dokonaną przez Komendanta Wojewódzkiego Policji, byłem zmuszony wydać decyzję zakazującą udziału kibiców gości podczas meczu w Gdyni - przedstawił Drelich w oświadczeniu.
Poniżej fragment decyzji Prezydenta Gdyni nr PKZ.5310.28.2019 w niniejszej sprawie:
"Komendant Wojewódzki Policji wskazał, że z uwagi na charakter, wagę oraz towarzyszące kibicom emocje, przeprowadzenie meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami Arka Gdynia - Lechia Gdańsk generuje realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego w trakcie samej imprezy masowej, jak również podczas przemieszczania się kibiców przed i po meczu. W ostatnim czasie (wrzesień-październik br.) zaobserwowano również eskalację negatywnych emocji oraz występowanie większej liczby incydentów z udziałem kibiców Arki Gdynia oraz Lechii Gdańsk.
Odpowiedni poziom bezpieczeństwa nie mógłby być również zachowany ze względu na prace remontowe Przystanku SKM Gdynia Redowo. Wizja lokalna przeprowadzona z udziałem przedstawicieli Policji, Urzędu Miasta w Gdyni oraz SKM, na której był obecny kierownik robót, potwierdziła te obawy."
Do całej sytuacji odnieśli się gdańszczanie. - Gramy dla kibiców i nie jest to dobra wiadomość. To dla mnie pójście na łatwiznę, bo to nie jest wyjście z sytuacji. Chcielibyśmy by derby odbywały się z udziałem kibiców obu drużyn. Liczę na to, że rewanż u nas będzie z udziałem również kibiców Arki. Nie wiem jakie są obiektywne przyczyny, ale cały czas uciekamy od tego problemu - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"
Rogić nie chce wprowadzać radykalnych zmian w Arce. Zobacz więcej!
- Zdaję sobie sprawę z zagrożeń, ale wiele osób w normalnych warunkach chciałoby się poekscytować i szukają emocji. Zawsze takie mecze zostawiają wiele śladu w pamięci na całe życie i zaszczepiają żyłkę. Trzeba się trochę wysilić i zabezpieczyć by były spełniane kryteria. Przy okazji zdobycia Superpucharu rozmawialiśmy z wojewodą i moim życzeniem było, aby pochylić się nad tematem i by nie bać się tego. Z kibicami trzeba rozmawiać i przyłożyć się do organizacji. O to chodzi by stwarzać emocjonujące widowiska. Ludzie tego potrzebują, ale nie mamy na to wpływu - dodał szkoleniowiec.
Zażenowany całą sytuacją był też Flavio Paixao. - W Portugalii są mecze Benfica - Sporting czy spotkania z FC Porto i to są derby jak tutaj, bardzo gorące, a cały czas wpuszcza się kibiców obu drużyn. Jest policja, która dba o to by było bezpiecznie. W innych krajach jest podobnie. Mecze derbowe to dobra sprawa dla piłki nożnej i to jest smutne - stwierdził kapitan Lechii Gdańsk.
Stokowiec: W derbach faworytem jest gospodarz. Zobacz więcej!
- My jako piłkarze zagramy na sto procent, cieszyliśmy się że wystąpimy również przed naszą publicznością na stadionie, a tego nie będziemy mieć. Jak ochrona sobie nie radzi, to rozwiązaniem niech będzie wpuszczenie policji na trybuny - dodał Paixao.
Zapewne podobnie jak po poprzednich meczach derbowych, kibice będą witali piłkarzy Lechii w Gdańsku na stadionie przy ulicy Traugutta. - To jest coś innego. Jak oni nie mogą być na meczu, to będą na Traugutta, ale my jako piłkarze lubimy wsparcie kibiców przede wszystkim na meczu. To dodatkowo motywuje - podsumował Flavio Paixao.