MLS. Nemanja Nikolić odchodzi z Chicago Fire. Węgier szuka nowego klubu

Reuters / USA Today Sports / Na zdjęciu: Nemanja Nikolić w barwach Chicago Fire
Reuters / USA Today Sports / Na zdjęciu: Nemanja Nikolić w barwach Chicago Fire

Po trzech udanych latach Nemanja Nikolić odchodzi z Chicago Fire. Teraz Węgier skupia się na poszukiwaniu nowego klubu. Najprawdopodobniej nie trafi do Legii Warszawa, a wszystko przez wymagania finansowe napastnika.

W trakcie trzech lat gry w Chicago Fire węgierski piłkarz strzelił 56 bramek w 104 meczach. W pierwszym sezonie Nemanja Nikolić zdobył tytuł króla strzelców MLS. Był jednym z najlepszych napastników w całej lidze i gwiazdą klubu z Chicago. Nie przedłużył wygasającego 31 grudnia kontraktu i teraz poszukiwać będzie nowego pracodawcy.

Węgier pożegnał się z kibicami Chicago Fire długim wpisem na Facebooku. "Ludzie byli sceptycznie nastawieni do mojej gry w USA. To wyzwanie motywowało mnie i udowodniłem, że podjąłem słuszną decyzję. Udało mi się utrzymać poziom, jaki prezentowałem w Legii i Videotonie. Myślę, że wykonałem swoją pracę" - napisał Nikolić.

"To były wielkie trzy lata dla mnie i mojej rodziny. Gdy wspominam momenty, które miałem w Chicago, zdaję sobie sprawę z ogromnej liczby historii, jakie się wydarzyły. To był wielki skok, wyjechaliśmy daleko od domu. Nowy język i nowe środowisko. Do tego urodziło się nasze trzecie dziecko" - dodał Nikolić.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern - Hoffenheim: niespodzianka w Monachium! Gol Lewandowskiego nie pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Przyszłość Nikolicia pozostaje niewiadomą. Choć piłkarz nie ukrywa swojej sympatii do Legii Warszawa, to mało prawdopodobne jest, by wrócił do Polski. Jak informuje sport.pl, w MLS Węgier zarabiał 1,2 mln dolarów rocznie. Takiej pensji nie byłaby w stanie wypłacić Legia.

W Legii Nikolić rozegrał 86 meczów i zdobył 55 bramek. Z klubem tym grał w Lidze Mistrzów, zdobył też mistrzostwo kraju i koronę króla strzelców.

Zobacz także:
Transfery. Krzysztof Piątek na liście życzeń Manchesteru United
Eliminacje Euro 2020. Reprezentacja Turcji prowokuje UEFA. Piłkarze salutowali Erdoganowi

Komentarze (1)
avatar
Lipowy Batonik
13.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co miałby wracać jak pewnie 'trener' Vukovic nie widziałby miejsca dla niego w pierwszej '11'.