Obie drużyny w tygodniu poprzedzającym sobotnie spotkanie PKO Ekstraklasy rozegrały mecze w Totolotek Pucharze Polski. W środę Raków Częstochowa pokonał 1:0 Chojniczankę Chojnice, a Wisła Płock ograła - również 1:0 - Chemika Bydgoszcz. Oba te zespoły awansowały zatem do kolejnej rundy tych rozgrywek i w dobrym nastroju mogły podchodzić do spotkania ligowego.
Przed meczem 10. kolejki PKO Ekstraklasy w lepszej sytuacji była Wisła Płock, która na swoim koncie miała 13 punktów i zajmowała miejsce w środku stawki. Raków, z 9 "oczkami", był tuż nad strefą spadkową.
ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Niespodzianka dla kibiców Górnika Zabrze. Jest jeden warunek (wideo)
ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa: Korona - Śląsk. Cudowny gol Milana Radina (wideo)
Wisła na prowadzenie w sobotnim meczu mogła wyjść już w 5. minucie. Po zagraniu w pole karne Rakowa w piłkę nie trafił jednak Mateusz Szwoch. Gdyby trafił, to prawdopodobnie padłby gol. Raków odpowiedział dopiero po około 30 minutach gry.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Paweł Wszołek namiesza w PKO Ekstraklasie? "Nowa osoba w Legii, może trochę ruszyć ten zespół"
Najpierw przed bramką Wisły zakotłowało się po uderzeniu głową Tomasa Petraska. Ten strzał został zblokowany. Chwilę później w pole karne drużyny z Płocka wpadł Felicio Brown Forbes. Jego strzał dobrze obronił Thomas Daehne.
Napastnik Rakowa swego dopiął jednak w końcówce pierwszej połowy. Michał Skóraś miał dużo miejsca na dośrodkowanie, świetnie wrzucił piłkę w pole karne, gdzie celny strzał głową oddał Brown Forbes. To była jego piąta bramka w tym sezonie. Chwilę później Brown Forbes mógł wywalczyć rzut karny dla swojego zespołu, ale sędzia nie zdecydował się odgwizdać "jedenastki" dla Rakowa.
Druga połowa zdecydowanie lepiej rozpoczęła się dla drużyny z Płocka. W 53. minucie był już bowiem remis. Daniel Bartl tak wybijał piłkę, że opanował ją Mateusz Szwoch i z około 16 metrów popisał się efektownym uderzeniem. Michał Gliwa nie zdołał obronić.
Po doprowadzeniu do wyrównania Wisła szukała okazji na kolejnego gola. Swoje szanse mieli Damian Michalski, Szwoch i Grzegorz Kuświk. Uderzenia były jednak albo niecelnie, albo dobrze bronił je Gliwa. Płocczanie w końcu swój cel zrealizowali, ale dopiero w ostatniej akcji meczu.
W samej końcówce bowiem chwila nieuwagi w szeregach gospodarzy sprawiła, że Raków to spotkanie zakończył nawet bez jednego punktu. Już w czwartej minucie doliczonego czasu gry Piotr Tomasik popisał się precyzyjnym uderzeniem, po którym Gliwa musiał wyciągać piłkę z siatki. Raków nie miał już czasu na odpowiedź i to spotkanie zakończyło się zwycięstwem 2:1 Wisły.
Raków Częstochowa - Wisła Płock 1:2 (1:0)
1:0 - Felicio Brown Forbes 42'
1:1 - Mateusz Szwoch 53'
1:2 - Piotr Tomasik 90 +4'
Składy:
Raków Częstochowa: Michał Gliwa - Dawid Szymonowicz, Tomas Petrasek, Kamil Kościelny - Petr Schwarz, Rusłan Babenko, Michał Skóraś, Daniel Bartl (70' Piotr Malinowski) - Miłosz Szczepański (90' Maciej Domański), Bryan Nouvier (46' Sebastian Musiolik) - Felicio Brown Forbes.
Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Damian Michalski - Damian Rasak, Dominik Furman - Giorgi Merebaszwili (88' Mikołaj Kwietniewski), Mateusz Szwoch, Angel Garcia (72' Piotr Tomasik) - Grzegorz Kuświk (75' Ricardinho).
Żółta kartka: Rusłan Babenko (Raków).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)