PKO Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Lech Poznań. Jazda bez trzymanki i wygrana Kolejorza

PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: piłkarz Górnika Zabrze Igor Angulo (z prawej) i Christian Gytkjaer (z lewej) z Lecha Poznań
PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: piłkarz Górnika Zabrze Igor Angulo (z prawej) i Christian Gytkjaer (z lewej) z Lecha Poznań

Lech Poznań dostał skrzydeł. Boczni pomocnicy bardzo pomogli mu wygrać 3:1 z Górnikiem Zabrze w meczu, którego pierwsza połowa była festiwalem ofensywy. Po przerwie piłkarzom zaczęło brakować sił.

Kolejorz poskromił zespół niepokonany u siebie od początku sezonu. Przed 10. kolejką to podopieczni Marcina Brosza byli na najwyższym miejscu w tabeli obejmującej wyłącznie wyniki w roli gospodarzy. W tej dekadzie Lech Poznań potrafił wygrywać na stadionie Górnika nawet 6:1, ale w ostatnich sezonach miał kłopot z podbiciem tego miejsca. Wrócił do tego co dobre w sobotę.

Lech nie przestraszył się serii przeciwnika, zagrał ofensywnie i współtworzył z gospodarzami atrakcyjne widowisko. Piłkarze zachowywali się na początku spotkania jakby wyszli na boisko z hasłem "cała naprzód" na ustach, a jazda bez trzymanki została przerwana dopiero przez sędziego, który zarządził przerwę. Piłkarze ofensywni nie oszczędzali obrońców w pierwszej połowie. To było świetne 45 minut walki.

Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"

Kolejorz prowadził 2:1 z klubem, który wcześniej nie stracił gola na własnym stadionie. Największe zagrożenie dla Górnika nadeszło ze strony skrzydłowych Lecha. W 24. minucie pierwszego gola strzelił Kamil Jóźwiak, któremu po uderzeniu z okolic linii pola karnego pomógł rykoszet od Przemysława Wiśniewskiego. W 43. minucie drugą bramkę wbił gospodarzom Tymoteusz Puchacz, który sam przeprowadził kontratak i zakończył go uderzeniem zza szesnastki. Młodzi, dynamiczni, odważni pomocnicy Lecha zrobili różnicę.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Paweł Wszołek namiesza w PKO Ekstraklasie? "Nowa osoba w Legii, może trochę ruszyć ten zespół"

Górnik nie odstawał od przeciwnika. Wystarczy spojrzeć na statystyki pierwszej części. 8:7 w strzałach, 5:3 w uderzeniach celnych dla zabrzan. Było ich jednak stać tylko na jednego gola. Jesus Jimenez główkował na 1:1 do siatki po wrzutce Erika Janzy. Zanosiło się na to, że Górnik pójdzie za ciosem, szturmował bramkę przeciwnika, ale w tym momencie nadział się na wspomniany rajd Puchacza i tak oto musiał znów gonić wynik.

Piłkarze wrócili z szatni rozpędzeni, nie wpadli tam na pomysł zmniejszenia prędkości. Śrubowali liczbę uderzeń, choć akurat jakość strzałów na początku drugiej części pozostawiała sporo do życzenia. Tak jakby zmęczenie ciągłą wymianą ciosów powodowało niedokładności. Mniej było jakości.

Zauważył to Brosz i już przed 60. minutą wprowadził z ławki rezerwowych Łukasza Wolsztyńskiego i Filipa Bainovicia za Davida Kopacza i Alasanę Manneha. Górnikowi brakowało precyzji w atakach, a bez niej trudno było myśleć o wyrównaniu. Kiedy nawet dysponujący świetnym dośrodkowaniem Erik Janża przerzucił piłkę ponad wszystkimi zawodnikami w polu karnym Lecha, było jasne, że o dopadnięcie Lecha będzie trudno. Wynik na 3:1 dla Kolejorza ustalił w doliczonym czasie Christian Gytkjaer.

Po trzech kolejkach bez zwycięstwa Lech zgarnął komplet punktów i jest w górnej połowie tabeli. Między innymi przed zabrzanami. Pierwsza w sezonie domowa porażka Górnika sprawia, że jest na razie na miejscu oznaczającym grę w grupie spadkowej. Jednocześnie ma serię czterech ligowych spotkań bez wygranej.

Lech podejmie Wisłę Kraków w następnej serii gier. Górnik powalczy o punkty na terenie Cracovii.

Czytaj także: Bramkarz Michał Kołba przyłapany na dopingu. Jest komunikat ŁKS-u Łódź

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3 (1:2)
0:1 - Kamil Jóźwiak 24'
1:1 - Jesus Jimenez 39'
1:2 - Tymoteusz Puchacz 43'
1:3 - Christian Gytkjaer 90'

Składy:

Górnik: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Kamil Zapolnik, Alasana Manneh (59' Filip Bainović), Daniel Ściślak (75' Ishmael Baidoo), Jesus Jimenez - David Kopacz (53' Łukasz Wolsztyński), Igor Angulo

Lech: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Tomasz Dejewski, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewycz - Kamil Jóźwiak (79' Maciej Makuszewski), Karlo Muhar, Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz (68' Jakub Kamiński) - Joao Amaral (83' Darko Jevtić) - Christian Gytkjaer

Żółta kartka: Bochniewicz, Jimenez (Górnik)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

[multitable table=1126 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: