O małym spięciu na linii Maciej Rybus - Jerzy Brzęczek poinformował Tomasz Włodarczyk. Według źródeł dziennikarza "Przeglądu Sportowego", obrońca Lokomotiwu Moskwa miał zaspać na śniadanie pomiędzy wrześniowymi meczami reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw Europy. Za spóźnienie obrońca otrzymał "symboliczną" karę finansową.
Przypomnijmy, że Rybus ostatnie spotkania - ze Słowenią na wyjeździe i Austrią u siebie - przesiedział na ławce rezerwowych. Selekcjoner zdecydował się na lewej obronie stawiać na nominalnego prawego obrońcę - Bartosza Bereszyńskiego.
Rybus po nieudanych mistrzostwach świata zagrał w kadrze tylko przez 20 minut za kadencji Brzęczka. W czerwcu zastąpił Kamila Grosickiego w wyjazdowym meczu z Macedonią Północną (0:2). W występach na jesieni i w marcu przeszkodziły mu kontuzje.
Rybus ma za sobą udany początek sezonu w lidze rosyjskiej. Wystąpił w pierwszych pięciu meczach i zanotował dwie asysty. Ostatnio stracił jednak miejsce w jedenastce na rzecz Władisława Ignatjewa.
Kolejne mecze reprezentacji Polski odbędą się za dwa tygodnie. 10 października zagramy na wyjeździe z Łotwą, a trzy dni później przyjmiemy w Warszawie Macedonię Północną.
Czytaj też: Oficjalnie: Polska zostaje w Dywizji A Ligi Narodów
Czytaj też: Ranking FIFA: spadek Polski na 22. miejsce
ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa" sezon 2, odcinek 5: transfer Wszołka i niesamowita forma Grzegorza Krychowiaka [cały odcinek]