Derby Dolnego Śląska zapowiadały się jako bardzo ciekawe spotkanie, ale nikt nie przepuszczał, że to będzie aż takie widowisko! Śląsk Wrocław przystępował do nich jako jedyny niepokonany w tym sezonie zespół w PKO Ekstraklasie, a KGHM Zagłębie Lubin z nowym trenerem i po efektownym zwycięstwie 5:0 w poprzedniej kolejce. I taki też był ten mecz - bardzo emocjonujący, pełen zwrotów akcji, okraszony golami i mający swoich bohaterów.
Ze strony Śląska na pewno był nim Erik Exposito. Hiszpan do tej pory strzelił jednego gola i nie zbierał dobrych opinii za swoje występy, ale w derbach zrobił to, czego się od niego oczekuje. I być może kupił sobie kibiców zielono-biało-czerwonych, a w historii derbów zapisał się na dobre. Strzelił trzy gole - w tym jednego w samej końcówce meczu.
Najpierw w 22. minucie Exposito popisał się świetnym uderzeniem głową po dośrodkowaniu Dino Stigleca. W 38. minucie Hiszpan zdobył swojego drugiego gola. Dośrodkowanie Jakuba Łabojki, piłkę zgrał Robert Pich, a Erik Exposito wykończył akcję.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Druga młodość Peszki i Brożka. Weterani podbijają PKO Ekstraklasę
ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Piłkarze Śląska Wrocław odwiedzili małych pacjentów
Na bramki Śląska Zagłębie odpowiadało... golami! Dziesięć minut po tym, jak Exposito po raz pierwszy pokonał Konrada Forenca, sędzia odgwizdał rzut karny dla Miedziowych po zagraniu piłki ręką przez Wojciecha Gollę. "Jedenastkę" na gola zamienił Filip Starzyński. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część potyczki w pole karne WKS-u dośrodkował Lubomir Guldan, a tam efektownie głową uderzył Bartosz Kopacz. 2:2 do przerwy. Derby już wtedy były świetną reklamą PKO Ekstraklasy.
Po zmianie stron na boisku wciąż było mnóstwo emocji, bo i jedni, i drudzy starali się atakować i szukali okazji na gola. I na te gole nie trzeba było długo czekać.
W 63. minucie po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie wyszło Zagłębie. Stało się to po tym, jak świetny strzał oddał Sasa Zivec. Co zrobił Śląsk? Odpowiedział golem Stigleca z rzutu wolnego! I to nie był koniec bramek, bo chwilę później goście znów prowadzili! Tym razem świetnym uderzeniem popisał się Bartosz Slisz. Lubinianie w tym momencie prowadzili 4:3!
Koniec? Nie! Bo w samej końcówce, gdy wydawało się, że Zagłębie wygra pierwszy mecz na wyjeździe w tym sezonie, Śląsk doprowadził do remisu, a hat-tricka skompletował Erik Exposito! To niesamowite spotkanie zakończyło się remisem 4:4!
Śląsk tym samym pozostaje jedynym niepokonanym w tym sezonie zespołem w PKO Ekstraklasie, chociaż zremisował czwarty mecz z rzędu. Zagłębie natomiast wywalczyło pierwsze punkty na wyjeździe. To było znakomite spotkanie, które od razu stało się kandydatem do meczu sezonu.
Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin 4:4 (1:1)
1:0 - Erik Exposito 22'
1:1 - Filip Starzyński (k.) 32'
2:1 - Erik Exposito 38'
2:2 - Bartosz Kopacz 45+3'
2:3 - Sasa Zivec 63'
3:3 - Dino Stiglec 65'
3:4 - Bartosz Slisz 68'
4:4 - Erik Exposito 90'
Składy:
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Łukasz Broź, Wojciech Golla, Israel Puerto, Dino Stiglec, Jakub Łabojko, Michał Chrapek, Lubambo Musonda (83' Mateusz Cholewiak), Robert Pich (72' Filip Marković), Przemysław Płacheta (90 +3' Mateusz Hołownia), Erik Exposito.
KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasa Balić, Jakub Tosik (84' Łukasz Poręba), Filip Starzyński, Bartosz Slisz, Sasa Zivec, Damjan Bohar, Rok Sirk (70' Maciej Dąbrowski).
Żółte kartki: Dino Stiglec, Wojciech Golla (Śląsk).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 20 434.