W piątej minucie spotkania 1.FC Union Berlin - Werder Brema (1:2) Rafał Gikiewicz sfaulował rywala w swoim polu karnym. Wcześniej nie zrozumiał się z obrońcami i przewinienie było jego jedyną możliwością na przedłużenie szans na uniknięcie straty bramki. Davy Klaassen zamienił jedenastkę na bramkę.
Polski golkiper zrehabilitował się w 55. minucie, gdy przy kolejnym rzucie karnym przewidział zamiary Klaassenna i poradził sobie ze strzałem Holendra. Na jego nieszczęście chwilę później nie zdołał jednak zatrzymać Niclasa Fuellkruga, który po rzucie rożnym głową skierował piłkę do siatki.
- Było 50-60 procent, że Klaassen trafi w pierwszej sytuacji. Ale przed karnym popełniłem mały błąd - przyznaje Rafał Gikiewicz w rozmowie z "Kickerem". - Nie jestem jednak robotem czy RoboCopem. Popełniam jeden czy dwa błędy na mecz, bo brakuje mi doświadczenia. Muszę wyciągać wnioski z takich sytuacji i starać się poprawić to następnym razem - podkreśla.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Rafał Gikiewicz obronił karnego! Union przegrał z Werderem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wnioski musi wyciągnąć nie tylko Gikiewicz, ale także jego koledzy. Unionowi brakuje zgrania, czego efektem są proste błędy. Za nie obrywa się m.in. Polakowi. - Chcę grać szybko, ale nie jesteśmy na to gotowi. Wszyscy mówią, że Gikiewicz musi trochę poczekać i daleko uderzyć piłkę. Ale kiedy Gikiewicz tak robi, wszyscy mówią, że gra tylko długie piłki - narzeka polski golkiper.
Po czterech kolejkach Bundesligi Union Berlin ma na koncie cztery punkty. W dotychczasowych meczach zespół Rafała Gikiewicza zanotował dwie porażki, wygraną i remis.
Zobacz też:
Bundesliga. Rafał Gikiewicz obronił rzut karny. Dobre noty dla Polaka
Bundesliga. Rafał Gikiewicz obronił karnego! Union przegrał z Werderm [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]