"Po wpadkach naszych drużyn klubowych w europejskich pucharach do ich poziomu - niestety - dostosowała się piłkarska reprezentacja" - napisał w swoim ostatnim felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski. Przypomnijmy, że podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali na wyjeździe ze Słowenią 0:2, a styl gry pozostawiał nieco do życzenia.
"Porażka ze Słowenią nie była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Biorąc pod uwagę poprzednie występy biało-czerwonych w eliminacjach EURO 2020, tego typu wpadki należało się spodziewać. To była tylko kwestia czasu, katastrofa wisiała w powietrzu" - tłumaczy Dziekanowski.
Zdaniem byłego piłkarza jedynie podczas meczu z Izraelem (4:0) Polacy zagrali na odpowiednim poziomie i za ten występ nie można mieć do nich żadnych zastrzeżeń. Uważa także, że spory udział w ostatniej porażce miał trener Brzęczek.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Polska - Austria. Austriacy zdziwieni. Nie mogli uwierzyć w słowa Lewandowskiego!
"Kiedy grasz słabo, a mimo to wygrywasz, zaczynasz tracić kontakt z rzeczywistością i wierzyć, że wszystko jest pięknie. Wygrane cztery mecze budują zatem przekonanie, że niczego nie trzeba poprawiać. (...) A przecież sytuacja, w jakiej znaleźliśmy się po czterech kolejkach, dawała komfort trenerowi, by spróbować coś polepszyć, udoskonalić" - dodał Dziekanowski.
Na poprawę dyspozycji reprezentacja Polski ma niewiele czasu. Już w poniedziałek Biało-Czerwoni zmierzą się na PGE Narodowym w Warszawie z Austrią. Początek tego meczu zaplanowany został na godz. 20.45.
Czytaj także:
- Włosi znają prawdę o Krzysztofie Piątku. To dlatego Polak ma problemy
- Polska - Austria: zatamować krwawienie. Z Austriakami o utraconą pewność siebie