PKO Ekstraklasa: Raków - Lech. Wielki rewanż za Puchar Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
Getty Images / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
zdjęcie autora artykułu

Niemal rok temu Raków wyrzucił Lecha z Pucharu Polski, teraz nadchodzi czas na rewanż. Poznaniacy nie tylko chcą się odkuć za to niepowodzenie, szukają też przełamania po dwóch nieudanych występach.

To był 30 października ubiegłego roku i dopiero 1/16 finału rywalizacji o krajowe trofeum. Drużyna Marka Papszuna grała znakomicie na zapleczu ekstraklasy, a "Kolejorz" zmagał się z problemami, mimo to zwycięstwo częstochowian 1:0 (po efektownej bramce Miłosza Szczepańskiego) było sporym zaskoczeniem.

Tamten wynik miał spory wpływ na dalsze losy Ivana Djurdjevicia, który już kilka dni później pożegnał się z posadą i został tymczasowo (do momentu zatrudnienia Adama Nawałki) zastąpiony przez Dariusza Żurawia - wtedy opiekuna III-ligowych rezerw klubu.

Zemsta za Puchar Polski?

Wiosną Żuraw został szkoleniowcem poznaniaków na stałe i nie ukrywa, że ma w pamięci niepowodzenie z ubiegłego sezonu, a sobotnie starcie obu ekip w PKO Ekstraklasie to dla niego przede wszystkim okazja do rewanżu.

- Pojedziemy do Bełchatowa właśnie z takim nastawieniem. Chcemy się odkuć za tamto niepowodzenie - przyznał. Do tego potrzebna będzie jednak zdecydowana poprawa skuteczności, bo choć "Kolejorz" dochodzi do klarownych sytuacji bez większego trudu, to w dwóch ostatnich spotkaniach zdobył zaledwie jedną bramkę i wywalczył jeden punkt (za remis z Arką Gdynia).

- Możemy tylko dalej pracować i stwarzać zawodnikom takie okoliczności w treningu, żeby tę formę strzelecką poprawiali. Mam nadzieję, że progres będzie widoczny już w najbliższym meczu - zaznaczył Żuraw.

Raków nietypowym przeciwnikiem

Trójka obrońców i trzech graczy z przodu - mało zespołów stosuje tak niekonwencjonalne ustawienie. Przygotowania do starcia z beniaminkiem nie będą więc dla Lecha typowe.

- Musimy się ustawić trochę inaczej. Marek Papszun pracuje w Częstochowie długo i drużyna od dawna wdraża jego myśl. To widać na boisku. Nasz najbliższy rywal ma bardzo dobre warunki fizyczne, dlatego będzie groźny przy stałych fragmentach. Atutów w Rakowie jest jednak więcej. Ten zespół dobrze gra w piłkę i dlatego to będzie ciekawe spotkanie. Zyskamy na boisku więcej miejsca niż np. w Gdyni, gdzie Arka nie wychodziła zbyt wysoko. To szansa, by wykorzystać nasze możliwości w ofensywie, a jest ich sporo. Musimy być jednak bardzo skoncentrowani. Częstochowianie potrafią wyprowadzać ataki zarówno krótkimi podaniami od własnej bramki, jak i dłuższymi zagraniami na dwóch wysokich napastników - stwierdził Żuraw.

->Szczegółowy terminarz 8., 9., 10. i 11. kolejki PKO Ekstraklasy. Znamy dokładną datę meczu Piast - Legia

"Kolejorz" nie ma poważnych problemów kadrowych. W Bełchatowie nie wystąpi tylko nieobecny od dłuższego czasu Juliusz Letniowski. Nikt nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek, nie ma też nowych urazów.

Trener poznaniaków może się cieszyć z rosnącej formy niektórych zawodników. W środę - w spotkaniu 5. kolejki II ligi z Legionovią Legionowo (2:1) - dwa gole dla rezerw zdobył zawodzący wcześniej Timur Żamaletdinow. - Po to są właśnie te występy, żeby piłkarze odzyskiwali formę. Skład podam do wiadomości w dniu spotkania, ale biorę pod uwagę każdą możliwość - przyznał Żuraw.

Mecz Raków Częstochowa - Lech Poznań rozpocznie się w sobotę o godz. 20.00.

->Liga Mistrzów: APOEL - Ajax. Półfinalista poprzedniej edycji drży o awans!

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie? "Gnabry i Coman mogą mu w tym pomóc"

Źródło artykułu: