Odbiór ubiegłotygodniowego występu Legii przeciwko czwartej drużynie greckiej ekstraklasy był tak dobry, bo po katastrofalnej dyspozycji z College Europa FC (0:0 i 3:0) i KuPS (1:0, 0:0) zespół Aleksandar Vuković w końcu zagrał przyzwoicie. Nie tak dobrze, by pokonać schowanego za podwójną gardą rywala, ale lepiej niż z przeciwnikami z Gibraltaru i Finlandii.
Bezbramkowy remis z Atromitosem nazwano wynikiem dającym nadzieję na awans, ale to określenie przesadzone. Legia nie potrafi bowiem grać wyjazdowych rewanżów z nożem na gardle, a w Atenach podopieczni Vukovicia będą czuli na skórze chłód ostrza.
Legioniści mają trzy drogi awansu do IV rundy: albo powtórzą wynik z pierwszego meczu i doprowadzą do konkursu rzutów karnych, albo uzyskają bramkowy remis, albo strzelą co najmiej jednego gola więcej od rywala. Problem w tym, że warszawianie nie mają dobrych doświadczeń z takich sytuacji. W pięciu ostatnich przypadkach, w których w rewanżu na wyjeździe musieli uzyskać wynik korzystniejszy niż u siebie, odpadali.
ZOBACZ WIDEO Atromitos faworytem przed spotkaniem rewanżowym? "W Atenach warunki będą im sprzyjać"
Czytaj również -> Paweł Kapusta: pochwała przeciętności
Przed rokiem zdarzyło się to dwukrotnie. Najpierw w II rundzie el. Ligi Mistrzów ze Spartakiem Trnawa, któremu ulegli w Warszawie 0:2, by na Słowacji wygrać tylko 1:0. Następnie w III rundzie el. Ligi Europy nie udało im się pokonać F91 Dudelange - po 1:2 u siebie, w Luksemburgu zremisowali 2:2.
W sezonie 2017/2018 w podobnych okolicznościach drzwi do fazy grupowej Ligi Europy zatrzasnął przed Legią Sheriff Tyraspol. Po 1:1 przy Łazienkowskiej 3 przyszedł bezbramkowy remis w Mołdawii.
Rok wcześniej w 1/16 finału Ligi Europy Legia najpierw zremisowała u siebie z Ajaksem (0:0), by w Amsterdamie przegrać 0:1. I wreszcie w IV rundzie el. Ligi Europy 2012/2013 po domowym remisie z Rosenborgiem BK (1:1), w rewanżu w Norwegii Legia przegrała z gospodarzami 1:2, choć prowadziła już 1:0.
Ostatni dwumecz, w którym Legia była przed rewanżem w podobnym położeniu co teraz, a z którego wyszła zwycięsko, to ten legendarny ze Spartakiem Moskwa w ostatniej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy 2012/2013.
Pierwsze spotkanie przy Łazienkowskiej 3 zakończyło się remisem 2:2, a w rewanżu na Łużnikach Spartak po 27 minutach prowadził już 2:0. Drużyna Macieja Skorży szybko wstała z kolan i jeszcze przed przerwą wyrównała za sprawą Michała Kucharczyka i Macieja Rybusa, a w doliczonym czasie gry drugiej połowy bramkę na wagę zwycięstwa 3:2 i awansu do fazy grupowej Ligi Europy zdobył Janusz Gol.
Czytaj również -> Marek Wawrzynowski: zagadkowa forma Legii Warszawa
Rewanżowy mecz III rundy eliminacji Ligi Europy Atromitos - Legia odbędzie się w środę o godzinie 18:00 polskiego czasu. Transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP Sport.