Piątkowy wieczór należał do zawodników Śląska Wrocław. Drużyna Vitezslava Lavicki rozprawiła się z Lechem i wygrała w Poznaniu 3:1. Mistrzowie Polski z 2012 roku zostali nowym liderem PKO Ekstraklasy i coraz śmielej marzą o walce o najwyższe cele w lidze.
O zwycięstwie nad Kolejorzem zaważyły gole Łukasza Brozia, który w piątek był jak rasowy napastnik. Najpierw obrońca trafił na 2:1 po efektownym strzale z kilkunastu metrów w polu karnym, a potem mocno uderzył głową z prawej strony boiska. - Chciałem zagrać piłkę do kolegi na dalszy słupek, a ta wpadła - mówi z uśmiechem o drugiej bramce (za slaskwroclaw.pl).
-> Dariusz Żuraw zawiedziony błędami, Vitezslav Lavicka oczarowany atmosferą
33-latek razem z Darko Jevticiem prowadzi w klasyfikacji strzelców ekstraklasy. - Nie spodziewałem się, że po czterech kolejkach będę miał trzy bramki - śmieje się. - Od początku wyszliśmy zmotywowani na Śląsk, to było widać. Cieszymy się, ale przed nami jeszcze wiele meczów. Mam nadzieję, że wszyscy twardo stąpają po ziemi i wiedzą, co chcemy ugrać w tym sezonie. Jest szansa, żeby dalej grać o najwyższe lokaty w lidze - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Szalony mecz Manchesteru City z Liverpoolem. Decydowały karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wrocławianie są rewelacją pierwszych kolejek PKO Ekstraklasy. Po czterech meczach mają dziesięć punktów i prowadzą w ligowej tabeli. Już tylko oni oraz Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk pozostali niepokonani na placu boju. Forma Śląska jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że w minionym sezonie zaledwie bił się o utrzymanie.
- Za kadencji trenera Lavicki tworzymy monolit w defensywie i dzięki temu odnosimy zwycięstwa. Czasami nie są one poparte piękną grą, natomiast na pewno charterem, wolą walki, tym, że nie odpuszczamy i gramy o każdą piłkę. Cieszymy się z tego i oby tak dalej - wyjaśnia dobrą formę zespołu Jakub Łabojko.
W następnej serii spotkań Śląsk Wrocław podejmie Cracovię.
Sprawdź też: PKO Ekstraklasa. Śląsk Wrocław liderem. Zobacz tabelę