W 2018 roku Malcom trafił do Barcelony z Girondins Bordeaux za 41 milionów euro. 22-letni Brazylijczyk w pierwszym swoim sezonie na Camp Nou nie do końca spełnił oczekiwania. Grał mało (tylko 24 spotkania, w których strzelił 4 gole). Co gorsza dla samego piłkarza, w kolejnym sezonie nie może być pewny, że zostanie regularnym graczem u Ernesto Valverde.
Dlatego Brazylijczyk, zdaniem dziennikarzy "Marca", chce transferu. Działacze mistrza Hiszpanii nie będą robić problemów Malcomowi z transferem, ale pod jednym warunkiem. Chcą odzyskać kwotę, jaką w poprzednim letnim oknie transferowym wydali na zakup 22-latka.
Około 40 milionów euro za napastnika są w stanie zapłacić działacze Zenita Sankt Petersburg. I właśnie, według dziennikarzy "Marcy", Malcom jest bliski przejścia do rosyjskiego zespołu. Gdyby rzeczywiście doszło do transferu Brazylijczyka, to w Barcelonie zwolniłoby się miejsce dla Neymara.
Czytaj także: Frank Ribery rozchwytywany. Chciał go nawet Liverpool
Od kilku miesięcy spekuluje się, że 27-latek - po dwóch latach grania w Paris Saint-Germain - wróci do Dumy Katalonii. Tyle tylko, że transfer Malcoma zapewne nie zmieni oczekiwań działaczy mistrza Francji. Ci chcą za Neymara 222 miliony euro i dlatego nawet z wolnym miejscem w Barcelonie, szefów tego klubu może nie być teraz stać na Brazylijczyka (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Napoli rozgromiło Liverpool! Milik z golem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]