Piłkarze Lechii Gdańsk wygrali z Broendby IF 2:1, choć zwycięstwo mogło być wyższe. - Szkoda, że nie byliśmy bardziej skuteczni i nie zrobiliśmy sobie wyższej zaliczki, bo mogliśmy zamknąć ten dwumecz już w Gdańsku. Piłka będzie w grze, a my musimy być skoncentrowani. Niepotrzebnie straciliśmy bramkę, co daje nadzieje Duńczykom. Było jednak też bardzo dużo pozytywów i na tym się lepiej teraz skupiać - powiedział Daniel Łukasik, pomocnik zwycięskiej drużyny.
Gdańszczanie byli bardzo dobrze przygotowani do spotkania. - Widziałem wywiad z Kamilem Wilczkiem, który mówił że Lechia zawsze szybko zdobywa bramkę, a następnie muruje w obronie. My mieliśmy jednak plan, by podejść wyżej i próbować atakować. Wiedzieliśmy, że Arajuuri słabiej wyprowadza piłkę i zakładaliśmy na niego pressing. W wielu przypadkach bardzo dobrze to wychodziło. Mieliśmy dużo sytuacji po przechwytach i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Kilka razy dryblował Lukas Haraslin w polu karnym, co jest na cienkiej granicy - dodał Łukasik.
Stokowiec: Każdy kibic mógł poczuć dumę. Zobacz więcej!
Lechia dobrze zareagowała na stracona bramkę. - Musieliśmy gonić wynik, bo przy rezultacie 1:1 mielibyśmy na to czas tylko w Danii. Graliśmy bardzo dobrze i mieliśmy wiele sytuacji. Może słabsza była skuteczność, ale cieszy że bardzo dobrze wyglądaliśmy w ofensywie oraz fizycznie. Może było kilka drobnych błędów w obronie, ale trzeba patrzeć pozytywnie do przodu. Teraz mecz z Wisłą, a później rewanż. Nasza drużyna się zmienia, jest w niej wielu nowych zawodników, wystarczy spojrzeć na naszą ławkę. Wielu czeka w blokach i ci co grają muszą pilnować swoje miejsce, a pozostali czekają na szanse - podkreślił pomocnik.
ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W czwartek Lechia zagrała zupełnie inaczej niż typowy polski zespół w europejskich pucharach. - Zagraliśmy momentami bardzo dobrze, ale to tylko jedna bramka zaliczki. Każdy jest świadomy, że tam nie będzie łatwo. Troszeczkę się pocieszyliśmy, ale trener Bako wszedł do szatni i powiedział, że powinniśmy wygrać dużo więcej. W rewanżu będzie walka. Na pewno każdy lubi grać na swoim boisku przed własną publicznością i nie będzie łatwo, ale przygotujemy się dobrze do tego meczu - stwierdził Daniel Łukasik.
Karol Fila pod obserwacją. Zobacz więcej!
Aktualnie gdański zespół ma więcej atutów ofensywnych niż przed rokiem, co przekłada się na samą grę i aspekty wizualne. - O wiele łatwiej i ekonomiczniej się gra jak odbiera się wyżej piłkę i utrzymuje się przy niej. Kosztuje to mniej zdrowia niż gra w niskim pressingu. Rok temu była ona skuteczna, ale też bardzo dużo nas kosztowała. Każdy chce się utrzymywać przy piłce i grać atrakcyjnie. Będziemy dążyć do tego, by dominować w meczach - zauważył Łukasik.
Bardzo dobre oceny po czwartkowym meczu zebrał Karol Fila. - On od jakiegoś czasu bardzo dobrze wygląda - tak było na młodzieżowych mistrzostwach Europy oraz u nas w zespole. To ukształtowany zawodnik, który dał bardzo fajną asystę. W obronie też grał bardzo dobrze, rozumie grę. Spisał się bardzo dobrze. Jak rok temu wrócił do drużyny, to szybko się w nią wkomponował. To inteligentny chłopak, który potrafi dostosować się do warunków - pochwalił młodszego kolegę Daniel Łukasik.