W środę "Bild" poinformował o zaskakującej decyzji Uli Hoenessa. Miał on obiecać żonie, że po 40 latach odejdzie na emeryturę. Przesądziło też nieprzychylne nastawienie władz podczas walnego zgromadzenia w ubiegłym roku.
Niemieckie media stworzyły ankietę dla czytelników, pytając ich, czy będzie im brakować Hoenessa w Bundeslidze? 59 procent, czyli ponad 100 tysięcy ankietowanych, uznało, że tak.
Czytaj też:
-> Bundesliga. Po 40 latach Uli Hoeness przestanie być prezesem Bayenu Monachium!
-> Polski trener Bayeru Leverkusen: Widziałbym Arka Milika z powrotem u nas
Teraz pytanie brzmi, kto zastąpi Hoenessa na stanowisku prezesa w Bayernie Monachium? Kandydat musi być nominowany przez radę stowarzyszenia, przewodniczącym jest Edmund Stoiber i w radzie jest dwunastu innych członków. Do przegłosowania kandydatury potrzeba bezwzględnej większości głosów.
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu
Wedug "Bilda" Hoeness może zostać mianowany honorowym prezesem, tak jak choćby Franz Beckenbauer.
Niemcy zastanawiają się czy decyzja o opuszczeniu Bayernu nie oznacza, że Hoeness chce sprawdzić swoje siły w polityce. Burmistrz jego rodzinnego miasta uważa, że wciąż aktualny prezes Bayernu ma potencjał.
- Ma duże doświadczenie i świetne kontakty. Ma też wprawę, jeśli chodzi o politykę, bo polityka klubu w pewnym sensie jest podobna do normalnej polityki. Jednak domyślam się, że taki ktoś jak Hoeness wolałby działać na szczeblu przynajmniej krajowym - podkreślił Johannes Hagn, burmistrz Tegernsee.
Dziennikarze "Bilda" uważają, że Hoenessa może zastąpić Herbert Hainer, były szef Adidasa. Mógłby też przejąć stanowisko szefa rady nadzorczej, które również piastuje Hoeness, ale też chce z niego zrezygnować.
Już rozwmawia jego agent a potwierdza to D.Ostafiński i C.Kucharski!