1 lipca tego roku klauzula wykupu Antoine Griezmanna z Atletico Madryt zmniejszyła się z 200 do 120 mln euro. Skorzystała z tego FC Barcelona, która blisko 2 tygodnie temu po długich negocjacjach oficjalnie poinformowała o pozyskaniu Francuza.
Działacze Atletico uważają jednak, że mistrzowie Hiszpanii negocjacje z piłkarzem rozpoczęli pół roku wcześniej, dlatego żądają zapłaty poprzedniej klauzuli wykupu w wysokości 200 mln. Sprawę przekazano do La Liga, której prezes, Javier Tebas, potwierdził otrzymanie takiego pismo.
Okazuje się, że jeśli liga dopatrzy się nieprawidłowości, może nawet unieważnić transfer. - Atletico wysłało list z zapytaniem, czy Griezmannowi powinna zostać przyznana licencja - wyjawił na antenie radia "Onda Cero".
ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Jest możliwość zablokowania transferu piłkarza. Istnieje taki mechanizm, a organy muszą rozwiązać tę sytuację. Oczywiście na razie nie wydaję żadnej opinii w tej sprawie - zadeklarował Tebas.
Czytaj też: Chwile grozy w debiucie Antoine'a Griezmanna w FC Barcelona. Francuz uspokaja
Enrique Carezo, prezes Atletico kilka dni temu zapewnił, że ma dowody na popełnienie wykroczenia przez Barcelonę. Początkowo klub planował zgłosić sprawę do FIFA, ale organ zarządzający światową piłką nożną nie rozstrzyga spraw między dwoma zespołami z tej samej ligi. W tej sytuacji wysłano listy do władz La Liga i hiszpańskiej federacji piłkarskiej (RFEF).
Griezmann ma już za sobą debiut w nieoficjalnym spotkaniu Barcelony. Francuz zagrał w towarzyskim meczu z Chelsea (porażka 1:2) w ramach International Champions Cup.
Czytaj też: Transfery. Antoine Griezmann zabrał głos w sprawie ewentualnego transferu Neymara z PSG do Barcelony