Bawarczycy w tym okienku transferowym zarzucili sieci na Calluma Hudson-Odoi'a i Leroy'a Sane'a, z tym, że oba transfery spaliły na panewce. Pierwszy z piłkarzy zamierza przedłużyć kontrakt z Chelsea FC, na mocy którego zarobi 100 tys. funtów tygodniowo, drugi natomiast zdecydował się na pozostanie w Manchesterze City.
W ten sposób Bayern Monachium został na lodzie. Przynajmniej na razie, bo mistrzowie Niemiec wdrożyli już plan alternatywny. "Bayern dołączył do wyścigu po Wilfrieda Zahę" - informuje "The Sun".
Zobacz także: ICC: Bayern Monachium - Real Madryt. Kat z Polski. Tak Robert Lewandowski strzelił piękną bramkę (wideo)
Zdaniem brytyjskiego dziennika, szefostwo Bayernu jest zdeterminowane, by tego lata podpisać kontrakt z iworyjskim piłkarzem. Bawarczycy widzą w nim godnego następcę Francka Ribery'ego czy Arjena Robbena, którzy opuścili Monachium.
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu
Z zakusów Bayernu na Wilfrieda Zahę na pewno nie cieszy się Arsenal. Dotychczas to londyńczycy byli faworytem w wyścigu po usługi skrzydłowego.
"Arsenal może zaoferować tylko grę w Lidze Europy, natomiast Bayern będzie walczył w Lidze Mistrzów" - podkreślają angielscy dziennikarze, sugerując, że Bayern jest w dobrej pozycji negocjacyjnej.
Zobacz także: Serge Gnabry dzieli fanów. Wszystko z powodu fryzury
Wilfried Zaha już jakiś czas temu ogłosił, że chce odejść z Crystal Palace (więcej TUTAJ). Jego obecny klub nie mówi "nie", ale chce zarobić na nim aż 80 mln funtów. Oferta Arsenalu w wysokości 40 mln funtów od razu została odrzucona.