20-latek twierdzi, że jeden z piłkarzy FC Sankt Gallen kilka razy obraził go słownie. W pewnym momencie Jordi Osei-Tutu nie wytrzymał natłoku obelg i opuścił boisko. Piłkarz nie ukrywał swoich nerwów. - Jestem bardzo rozczarowany tym, że byłem dyskryminowany rasowo. Nikt nigdy nie powinien się tak zachowywać - powiedział zawodnik, którego cytuje angielski "The Guardian".
- Trudno jest mi zrozumieć, w jaki sposób zawodowy piłkarz może się zachowywać bez szacunku względem innego zawodnika - dodał Osei-Tutu, który jest wypożyczony z Arsenal FC do VfL Bochum. Oba kluby potępiły incydent. - W piłce nożnej nie ma miejsca dla rasizmu - zakończył czarnoskóry piłkarz.
Sytuacja od 52 minuty filmu:
"VfL Bochum, Jordi Osei-Tutu i jego macierzysty klub, Arsenal, są w ścisłym kontakcie, by poradzić sobie z tym incydentem. Nie tolerujemy żadnych form dyskryminacji" - czytamy w oświadczeniu, które opublikował niemiecki klub.
Do sprawy odnieśli się również przedstawiciele szwajcarskiej drużyny. Na Twitterze opublikowano wpis, w którym przekazano, że "klub zdecydowanie potępia wszelkie formy rasizmu i dyskryminacji". Przedstawiciele FC Sankt Gallen dodali, że rozmawiali z graczem oskarżonym o rasistowską uwagę. Ten jest zdania, że zachowywał się zgodnie z zasadami gry.
Zobacz także:
Arkadiusz Milik może trafić do Valencii. Napoli chce go wymienić na Rodrigo
Liga Europy: College Europa - Legia Warszawa: Aleksandar Vuković: Wyższość musimy pokazać na boisku
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"