Oficjalnie: Taras Romanczuk przedłużył umowę z Jagiellonią Białystok

Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Taras Romanczuk
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Taras Romanczuk

Taras Romanczuk przedłużył kontrakt z Jagiellonią Białystok. Nowy wiąże go z klubem co najmniej do 30 czerwca 2023 roku. - Chciałbym, żeby dopisało mi zdrowie, a wtedy będę mógł dogonić Rafała Grzyba pod względem występów - skomentował zawodnik.

To był jeden z priorytetów działaczy Jagiellonii Białystok w ostatnich kilkunastu miesiącach. Udało się! Obecny kapitan drużyny Taras Romanczuk zaakceptował warunki i złożył podpis pod nową umową, która zwiąże go z podlaskim klubem do 30 czerwca 2023 roku (znajduje się w niej także klauzula przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy - przyp. red.).

- Z rodziną doszliśmy do wniosku, że dobrze się tutaj czujemy. Chciałbym, żeby dopisało mi zdrowie, a wtedy będę mógł dogonić Rafała Grzyba pod względem występów - powiedział zawodnik po parafowaniu dokumentów.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Lipiński: Gala Ekstraklasy była dla mnie trochę śmieszna. To było dogadzanie Piastowi za wszelką cenę

27-latek trafił do Jagi w 2014 roku za kilka tysięcy złotych z Legionovii. Był wówczas zupełnie anonimowym pomocnikiem z Ukrainy. Przez pierwsze tygodnie nikt nie rozpoznawał go na ulicy, a sam nawet nie śnił, że po pięciu latach nie przejdzie już po niej niezaczepiony. Autograf, zdjęcie, rozmowa. Dla kibiców z Białegostoku przez ten czas stał się kimś więcej niż piłkarz. Legenda to już chyba odpowiednie słowo.

To wraz z przyjściem Romanczuka zaczął się najlepszy okres w historii klubu. Trzecie miejsce, dwa wicemistrzostwa i finał Pucharu Polski. Jagiellonia stała się czołową drużyną w kraju, a on zagrał dla niej 183 razy i strzelił 23 gole, z których kilka miało bardzo duże znaczenie.

To także po transferze do Jagi zaczął starania o polskie obywatelstwo i otrzymał je na początku 2018 roku, a chwilę później zadebiutował w reprezentacji Polski. Co prawda mecz towarzyski z Koreą Południową (3:2) był dotąd jedynym występem, ale cały czas jest blisko niej.

Mimo kilku możliwości odejścia z Jagiellonii do klubów zagranicznych nigdy nie zdecydował się na przeprowadzkę. Nie ukrywa, że może nawet zakończyć w niej karierę. - W Białymstoku czuję się świetnie. Nawet jak jedziemy z żoną na Ukrainę i zbieramy się do powrotu na Podlasie, to mówimy, że wracamy do domu - mówił w niedawnym wywiadzie z "Piłką Nożną".

Komentarze (1)
avatar
Peter Stiepa
30.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bandera na Tarasie... tak ksywe mu damy