Serie A: Juventus - Milan. Krzysztof Piątek raz pokonał Wojciecha Szczęsnego, ale to bramkarz wygrał mecz na szczycie

PAP/EPA / ANDREA DI MARCO / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
PAP/EPA / ANDREA DI MARCO / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek był jednym z najlepszych na boisku, znowu strzelił gola, szarpał się z Mario Mandzukiciem, ale na końcu to Juventus wygrał z Milanem (2:1).

Tiemoue Bakayoko i Krzysztof Piątek od razu się polubili. Francuz po debiutanckich golach naszego napastnika w Milanie zaczął pozować do zdjęć z charakterystycznymi pistoletami Polaka. Piątek w szatni puszczał koledze piosenkę polskiego rapera, do której Bakayoko tańczył. Zawodnicy ćwiczą razem w parze, Bakayoko pyta go w relacjach na Instagramie, ile goli strzeli w meczu, Piątek w prezencie wręczył mu koszulkę ze swoim nazwiskiem, a Francuz powiedział o nim wprost: "jestem w nim całkowicie zakochany".

Ta pozaboiskowa chemia piłkarzy przeniosła się na murawę i dała Milanowi prowadzenie w Turynie. W pierwszej połowie Bakayoko przejął piłkę po złym podaniu Leonardo Bonucciego, zagrał ją czubkiem buta do Piątka, a nasz napastnik w takich sytuacjach nie szuka trudnych rozwiązań: przyjął, ustawił się przodem do bramki Szczęsnego i w sytuacji sam na sam z kolegą z reprezentacji strzelił pewnie obok niego. To był pierwszy gol Piątka z drużyną ze ścisłego topu włoskiej piłki. Wcześniej w Serie A strzelał je tylko Romie (dwa razy).

Do tej sytuacji mecz w Turynie nie porywał, bardziej nawet męczył oczy, za wiele się nie działo. Nie ma co ukrywać - gra Milanu to był prosty schemat - wszystkie piłki do przodu leciały w stronę Piątka. Drużyna Gennaro Gattuso znowu zaczęła spotkanie z jednym napastnikiem, ale Polak wykonywał pracę za dwóch. Początkowo był ściśle kryty przez Bonucciego i mógł pozwolić sobie jedynie na zgranie piłki do boku, nie miał nawet miejsca na swobodne przyjęcie. Ale zbierał faule na połowie Juventusu i dawał drużynie coś ekstra. Trudno było oczekiwać od niego cudów, bo przecież z przodu grał w zasadzie sam, ale jemu wiele nie trzeba - był dla Juventusu większym zagrożeniem niż reszta jego kolegów z drużyny.

Juventus - AC Milan. Prosili, modlili i wybłagali - Gattuso ugiął się pod presją

ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Bundeslidze! Rywale przeważali a oni wygrali 5:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gola mógł strzelić już w drugiej minucie, miał sporo miejsca, ale z kilku metrów uderzył obok słupka, choć powinien trafić chociaż w światło bramki. W drugiej połowie strzelił technicznie zza pola karnego, piłka dokręcała się w stronę słupka, ale Wojciech Szczęsny odbił ją na rzut rożny. Albo też świetnie ograł Daniele Ruganiego i wpadł w pole karne Juventusu, tyle że za mocno wypuścił sobie piłkę.

Milan rozkręcił się w drugiej połowie, mógł nawet podwyższyć wynik po uderzeniu Fabio Boriniego, wyrównali jednak gospodarze. Paulo Dybala był faulowany przez Mateo Musacchio, a chwilę później z rzutu karnego pokonał Pepe Reinę.

Było sporo nerwów, Szczęsny rozdzielał kłócących się Piątka i Mandzukicia, a 
postawiony pod ścianą Juventus obudził się, przyspieszył i wygrał. Moise Kean najpierw zmarnował wyborną okazję, kiedy z okolic piątego metra kopnął wysoko nad poprzeczką, ale w końcówce spotkania po zagraniu Pjanicia mocnym uderzeniem po ziemi zapewnił gospodarzom zwycięstwo.

Piątkowi na pocieszenie została wiadomość, że zrównał się golami z liderem klasyfikacji strzelców włoskiej ligi - Fabio Quagliarellą (obaj mają po 21 bramek).

Serie A. Juventus - AC Milan. Krzysztof Piątek znów z golem. Zobacz bramkę Polaka (wideo)

Juventus - AC Milan 2:1 (1:1)
0:1 - Krzysztof Piątek 39'
1:1 - Paulo Dybala 60' karny
2:1 - Moise Kean 84'

Składy:

Juventus: Wojciech Szczęsny - Mattia De Sciglio, Leonardo Bonucci, Daniele Rugani - Leonardo Spinazzola (61. Miralem Pjanić), Federico Bernardeschi, Emre Can (25. Sami Khedira), Rodrigo Bentancur, Alex Sandro - Paulo Dybala (66. Moise Kean), Mario Mandzukić.

Milan: Pepe Reina - Davide Calabria (85. Patrick Cutrone), Mateo Musacchio, Alessio Romagnoli, Ricardo Rodriguez - Franck Kessie, Tiemoue Bakayoko, Hakan Calhanoglu - Suso (76. Samuel Castillejo), Krzysztof Piątek, Fabio Borini.

Żółte kartki: Bernardeschi - Musacchio, Calhanoglu

Sędzia: Michael Fabbri

[b]Oceny SofaScore.com

[/b]

Źródło artykułu: