Po kompromitującej porażce 0:4 z Wisłą Kraków gra warszawskiej Legii odmieniła się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Minęło raptem kilkadziesiąt godzin, a mistrzowie Polski rozbili przed własną publicznością Jagiellonię Białystok. Zespół w kryzysie, ale bądź co bądź - wicemistrza kraju. Jednym z bohaterów Legii był Radosław Cierzniak, który obronił rzut karny przy wyniku 2:0 dla miejscowych. - Takie moje zadanie, po to stoję w tej bramce. Nie wyolbrzymiajmy tego zdarzenia. Choć gdy stałem w bramce i czułem za sobą całą Żyletę, pomyślałem sobie: "Nie mogę tego nie obronić". I obroniłem! - cieszył się po meczu Cierzniak.
Ekstraklasa. Legia - Jagiellonia. Ireneusz Mamrot: Rzeczy dzieją się dynamicznie
Zwycięstwo z Jagiellonią nadeszło tuż po wykopaniu z klubu dotychczasowego trenera, Ricardo Sa Pinto. Nie brakuje głosów, że zwolnienie Portugalczyka zrzuciło z barków legionistów dodatkowe obciążenie. Rozwiązało spętane nogi. - Nie chcę się odnosić do przeszłości, skupiamy się tylko na tym, co przed nami - uciął jednak szybko bramkarz, który nie chciał zabierać głosu w sprawie zwolnienia Sa Pinto.
- Nie pamiętam tak dobrego meczu w naszym wykonaniu. Przyjemnie nam się dzisiaj grało. Pokazaliśmy jakość i luz. W końcu zrobiliśmy to, co umiemy najbardziej. To był naprawdę solidny występ. Mam nadzieję, że powtórzymy to w kolejnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Naszym celem jest obrona mistrzostwa Polski - powiedział Cierzniak.
Primera Division: wpadka Realu Madryt. Valencia się nie zatrzymuje!
- Czułem, że zagram przeciwko Jagiellonii, bo nie było żadnych przesłanek, żeby sadzać mnie na ławce rezerwowych. Chcę udowodnić, że miejsce między słupkami należy się właśnie mi - dodał bramkarz.
Legia Warszawa kolejny mecz rozegra w najbliższą niedzielę 7 kwietnia o godzinie 18:00. Rywalem mistrzów Polski będzie Górnik Zabrze.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Odejście Sa Pinto oczyści atmosferę w szatni Legii? "Zniknęła normalność. Tego nie powinien robić żaden trener"
[/color]