[tag=414]
Wojciech Szczęsny[/tag] nie zawiódł kibiców i zaufania selekcjonera Jerzego Brzęczka. Nasz bramkarz był jednym z najlepszych piłkarzy reprezentacji Polski w czwartkowym meczu z Austrią (1:0).
Nic dziwnego, że po końcowym gwizdku humor dopisywał zawodnikowi Juventusu. O tym mogliśmy się przekonać podczas wywiadu, jakiego stacji Polsat Sport udzielał Kamil Glik.
W trakcie rozmowy Romana Kołtonia z obrońcą AS Monaco przed kamerami pojawił się nagle Szczęsny i postanowił tam pozostać, dosłownie zmieniając starszego kolegę.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o mentalnym podejściu reprezentacji Polski. "Musimy zagrać dwa równe mecze"
- Nie chce mi się czekać - rzucił z uśmiechem bramkarz, rozbawiając Glika i dziennikarza Polsatu.
Czytaj także: Zaskakujące słowa Jana Tomaszewskiego po meczu z Austrią
Po chwili udzielił krótkiej wypowiedzi dot. zwycięskiego spotkania.
- "Pjona" (Krzysztof Piątek - przyp. red) jest od strzelania, ja od bronienia. To fajne uczucie, szczególnie jeśli wygrywamy. Wybór trenera ws. podstawowego bramkarza? To trudny moment, bo Łukasz zasłużył w stu procentach, by być numerem jeden. Jego problem polega tylko na tym, że ja też - zakończył Szczęsny.
Przed spotkaniem z Austrią selekcjoner ogłosił, że w pierwszym półroczu 2019 roku to właśnie Szczęsny będzie podstawowym bramkarzem Biało-Czerwonych.