Jeszcze nigdy w przeszłości nie zdarzyło się, by drużyny, które wezmą udział w mistrzostwach Europy, wyłaniane były w jeden rok kalendarzowy. W raptem kilka miesięcy. Eliminacje startują pod koniec marca, a wszystko jasne będzie w listopadzie. Tym razem żadna z reprezentacji nie ma zapewnionego udziału w turnieju jako gospodarz (Euro zostanie rozegrane w 12 różnych miastach, w 12 państwach). Bezpośredni awans uzyskają po dwie pierwsze drużyny z każdej grupy (dodatkowo cztery miejsca zagospodarują kadry ze ścieżki Ligi Narodów).
Tempo walki o miejsca gwarantujące udział w Euro będzie więc zawrotne, wszystkie czekające w najbliższych miesiącach kadrę Jerzego Brzęczka mecze będą miały więc najwyższą stawkę - eliminacyjne punkty. Nie będzie czasu na eksperymenty, każda wygrana potyczka będzie na wagę złota. Marginesu na ewentualne błędy czy kombinacje - nie przewidziano.
El. ME 2020 Polska - Austria. Tomasz Hajto studzi emocje przed meczem Biało-Czerwonych w Wiedniu
Zresztą, eksperymenty Brzęczka to już historia. Wszyscy doskonale pamiętamy jesienne mecze w Lidze Narodów, "koszmarki" przeciwko Włochom i Portugalii na Stadionie Śląskim w Chorzowie, poszukiwania możliwości gry w systemie bez nominalnych skrzydłowych. Dowiedzieliśmy się w tych starciach tego, o czym wszyscy doskonale wiedzieliśmy wcześniej (a nie chcieliśmy chyba się do tego przyznawać) - polska piłka nie ma piłkarzy na najwyższym poziomie zaawansowania technicznego, będących w stanie dominować rywala w ataku pozycyjnym. Proste granie, szybkie kontry - to nasz kod DNA.
ZOBACZ WIDEO Hierarchia polskich napastników? "Lewandowski, Milik, Piątek. Piątkowi jeszcze trochę brakuje"
Poza tym - mówił o tym zresztą sam selekcjoner podczas marcowej konferencji prasowej - najlepsze mecze kadra rozgrywała w systemie z jednym nominalnym napastnikiem. Była to odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie, jak wyglądać będzie formacja ofensywna w meczu z Austrią. Jeśli ktoś więc liczy na bardzo ofensywne zestawienie z Arkadiuszem Milikiem, Robertem Lewandowskim i Krzysztofem Piątkiem, na pewno się przeliczy.
Niespodzianek w składzie nie ma się co spodziewać. Dziurę na lewej obronie łatał najpewniej będzie Bartosz Bereszyński, środek obrony znów zapewne stworzą Kamil Glik i Jan Bednarek, a na skrzydłach szanse dostaną znajdujący się w ostatnio dobrej formie Jakub Błaszczykowski i Kamil Grosicki.
Czas, czas, czas
Marcowe zgrupowanie będzie miało równie sprinterski przebieg, co całe eliminacje. Pierwsi piłkarze w warszawskim hotelu DoubleTree by Hilton pojawili się wprawdzie już w niedzielę (między innymi Kamil Grosicki i Jan Bednarek), ale czasu na przygotowania będzie niezwykle mało. Druga fala zawodników - tych rozgrywających swoje mecze w niedzielny wieczór, jak choćby Robert Lewandowski czy Krzysztof Piątek - pojawi się tu dopiero w poniedziałek do godziny 13. Poniedziałek upłynie im na regeneracji po ligowych zmaganiach, sztab medyczny będzie miał za zadanie doprowadzić wszystkich do stanu używalności.
Jedynym dniem, w którym Brzęczek będzie mógł przeprowadzić normalną jednostkę treningową ze wszystkimi zaproszonymi przez niego zawodnikami, będzie wtorek. Już w środę przed południem Biało-Czerwoni polecą do Wiednia. Tam zapoznają się ze stadionem. W czwartek wieczorem - mecz. Od razu po spotkaniu kadra wróci czarterem do Polski. Piątek będzie dla zawodników dniem luźniejszym. Pozostanie jeden, sobotni trening oficjalny na Stadionie Narodowym i już w niedzielę trzeba się będzie mierzyć z Łotwą.
El. Euro 2020. Austria - Polska: kolejne kontuzje w austriackiej kadrze
Biało-Czerwoni zaczynają od najcięższego zadania z możliwych: wyjazdowego meczu z reprezentacją Austrii. Drużyną złożoną z solidnych ligowców występujących przede wszystkim na boiskach Bundesligi. Na nasze szczęście w obozie przeciwników trener zmaga się z kontuzjami solidnych zawodników. Na pewno przeciwko Polsce nie zagrają Guido Burgstaller i Hannes Wolf. Pierwszy doznał kontuzji w weekendowym meczu Schalke z RB Lipsk. Drugi narzeka na ból po czwartkowej potyczce RedBull Salzburg z SSC Napoli. Wcześniej z drużyny wypadł Philipp Lienhart. Nie zmienia to jednak faktu, że drużynę Brzęczka czeka w czwartek nie lada wyzwanie.
- Austria jest zespołem bez takich gwiazd, jakie my mamy. Przecież Robert jest najlepszą dziewiątką na świecie. W super dyspozycji są Milik i Piątek. Mamy Szczęsnego. Jednakże Austria jest solidną, wybieganą i równą drużyną. Czeka nas na pewno ciężkie spotkanie i remis w Wiedniu będzie dla nas dobrym wynikiem - mówił w programie "Cafe Futbol" Tomasz Hajto, były reprezentant Polski.
Mecz Austria - Polska w czwartek o godzinie 20:45. Transmisja w Polsat Sport.
Mecze reprezentacji Polski w eliminacjach Euro 2020:
Austria - Polska (21 marca, godzina 20:45, Wiedeń)
Polska - Łotwa (24 marca, godzina 20:45, Warszawa)
Macedonia - Polska (7 czerwca, godzina 20:45, Skopje)
Polska - Izrael (10 czerwca, godzina 20:45, Warszawa)
Słowenia - Polska (6 września, godzina 20:45, Lublana)
Polska - Austria (9 września, godzina 20:45, Warszawa)
Łotwa - Polska (10 października, godzina 20:45, Ryga)
Polska - Macedonia (13 października, godzina 20:45, Warszawa)
Izrael - Polska (16 listopada, godzina 20:45, Jerozolima)
Polska - Słowenia (19 listopada, godzina 20:45, Warszawa)
Powołania na mecz z Austrią i Łotwą:
Bramkarze: Łukasz Fabiański, Łukasz Skorupski, Wojciech Szczęsny;
Obrońcy: Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Thiago Cionek, Kamil Glik, Robert Gumny, Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora, Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Arkadiusz Reca;
Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski, Przemysław Frankowski, Jacek Góralski, Kamil Grosicki, Damian Kądzior, Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty, Damian Szymański, Piotr Zieliński, Szymon Żurkowski;
Napastnicy: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek. Dawid Kownacki wypadł z kadry z powodu kontuzji.
Przypuszczalny skład na mecz Austria - Polska:
Wojciech Szczęsny - Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński - Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich - Jakub Błaszczykowski, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.