Wisła P. - Pogoń Szczecin: Portowcy zmazali plamę. Nafciarze dalej w strefie spadkowej

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Adam Buksa
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Adam Buksa

Adam Buksa bohaterem Pogoni Szczecin. Napastnik niemal w pojedynkę zapewnił portowcom wygraną z Wisłą Płock (2:0). To pierwsze wyjazdowe zwycięstwo szczecinian nad płocczanami od sezonu 2009/2010.

Szczecinianom udało się pokazać sportową złość. Ostatnia ligowa porażka z Zagłębiem Lubin (0:3) mocno ich podłamała. Mieli zwieńczyć tydzień pełen dobrych wieści (podpisanie umowy na budowę stadionu, przedłużenie kontraktu z trenerem), a zamiast tego zawiedli przy ponad 15 tysiącach kibiców.

Jak mówił Kosta Runjaić, dopiero w środę zespół był gotowy, by zacząć przygotowania do kolejnego spotkania. To wystarczyło. Mimo, że Wisła Płock bardzo dobrze zaczęła mecz. Płocczanie dominowali na początku spotkania, nieźle rozgrywali piłkę, ale pod bramką daje się we znaki brak Ricardinho, ich najlepszego strzelca. Nafciarze sprawnie odbierali piłkę rywalom, atakowali skrzydłami, ale nie było komu wykończyć akcji. A Thomas Daehne bezrobotny.

Czytaj też: Ekstraklasa Cup 2019: Radosław Majewski i Jarosław Niezgoda największymi gwiazdami turnieju

Do 37. minuty. W polu karnym Wisły zawiódł Alan Uryga. Obrońca spóźnił się ze wślizgiem i sfaulował Adama Buksę. To początek znakomitego występu 22-letniego napastnika. Zawodnik, podobnie jak Runjaić, przepraszał za poprzedni mecz z Zagłebiem i zrehabilitował się w piątek. Buksa dobił niewykorzystany rzut karny przez Kamila Drygasa. Pomocnik trafił w poprzeczkę, ale na posterunku był jego kolega, który wykorzystał zdekoncentrowanie bramkarza i trafił głową.

ZOBACZ WIDEO PSG popełniło szkolny błąd. "To nie był pech. Paryżanie zlekceważyli przeciwników"

Gospodarze próbowali odpowiedzieć. W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy dryblował Nico Varela, ale przed polem karnym sfaulował go Jarosław Fojut. Dominik Furman z rzutu wolnego strzelił w poprzeczkę.

Sprawdź również: Arkadiusz Głowacki (na razie) pozostanie dyrektorem sportowym Wisły Kraków

Pierwsza bramka dodała skrzydeł Buksie. Niedoszły reprezentant Polski (został powołany na mecze z Portugalią i Czechami, ale nie doczekał się debiutu) znakomicie zaczął drugą połowę. Dwie minuty po powrocie na boisko strzelił drugiego gola. David Stec dośrodkował z prawej strony, a napastnik Pogoni wywalczył sobie miejsce między Jake'em McGingiem a Adamem Dźwigałą i z strzałem z kilku metrów podwyższył wynik.

Gdyby nie spalony, to portowcy być może wygraliby przewagą trzech bramek. W 56. minucie sam na sam z Daehne wyszedł Zvonimir Kozulj, posłał piłkę między nogami bramkarza i trafił do siatki.

Trenerowi Kibu Vicunie zostało wprowadzać korekty w składzie. Za nieskutecznego Grzegorza Kuświka wszedł Oskar Zawada, który nie wykorzystał okazji z rzutu rożnego. Z kolei na ostatni kwadrans pojawił się Ricardinho, ale Brazylijczyk nie zdążył odmienić losów spotkania.

Zespół Runjaicia utrzymał przewagę i znowu zbliża się do podium Lotto Ekstraklasy. Po zwycięstwie nad Wisłą Pogoń ma już trzy punkty straty do trzeciego Piasta Gliwice, który w niedzielę zagra z Miedzią Legnica. Natomiast nafciarze wciąż tkwią w strefie spadkowej.

Wisła Płock - Pogoń Szczecin 0:2 (0:1)
0:1 - Adam Buksa 39'
0:2 - Adam Buksa 48'
Wisła:

Thomas Daehne - Jake McGing, Adam Dźwigała, Alan Uryga, Angel Garcia Cabezali - Damian Rasak (60' Alen Stevanović), Ariel Borysiuk, Nico Varela, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (75' Ricardinho) - Grzegorz Kuświk (58' Oskar Zawada).

Pogoń: Łukasz Załuska - Jakub Bartkowski, Sebastian Walukiewicz, Jarosław Fojut (82' Mariusz Malec), Hubert Matynia - Kamil Drygas, Zvonimir Kozulj, Sebastian Kowalczyk, Radosław Majewski (70' Iker Guarrotxena), David Stec - Adam Buksa (90' Soufian Benyamina).

Żółte kartki: Merebaszwili i Borysiuk (Wisła) oraz Majewski, Fojut i Kowalczyk)

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Źródło artykułu: