Liga Europy 2019. Napoli - Red Bull Salzburg: wicemistrz Włoch z przewagą przed rewanżem. Przełamanie Arkadiusza Milika!

PAP/EPA / EPA/CIRO FUSCO  / Na zdjęciu: radość piłkarzy SSC Napoli
PAP/EPA / EPA/CIRO FUSCO / Na zdjęciu: radość piłkarzy SSC Napoli

Napoli nie oszczędza się w Lidze Europy. Wicemistrz Włoch wygrał 3:0 z Red Bullem Salzburg w pierwszym meczu 1/8 finału. Arkadiusz Milik po 540 dniach strzelił kolejnego gola w europejskich pucharach.

W końcu się przełamał. Arkadiusz Milik imponuje formą w tym sezonie szczególnie jeśli chodzi o Serie A. Dotąd brakowało jeszcze kropki nad "i" w postaci trafień w pucharach. Polakowi nie udało się trafić do siatki w Lidze Mistrzów, w której Napoli skończyło zmagania na fazie grupowej. Były piłkarz Górnika Zabrze przełamał się w czwartek w Lidze Europy.

To była dziesiąta minuta. Red Bull Salzburg zdążył już oddać dwa groźne strzały. Najpierw 19-letni Hannes Wolf uderzył z dystansu, potem w podobny sposób postraszył Aleksa Mereta Munas Dabbur. Reprezentant Izraela oddał płaski strzał, który z problemami obronił bramkarz wicemistrza Włoch. Tymczasem z pierwszym groźnym atakiem ruszyli gospodarze i od razu gol.

Czytaj też: Piotr Zieliński o tatuażach. "Musiałbym zapytać mamę"

Akcja zaczęła się od Piotra Zielińskiego. Pomocnik jednym dotknięciem piłki wypuścił Driesa Mertensa, a ten natychmiast dostrzegł na wolnej pozycji Milika. 25-latek zachował pewność siebie, przyjął piłkę i minął Alexandra Walke. Napastnik trafił do pustej bramki i wyprowadził Napoli na prowadzenie.

Niby Liga Europy, a tempo spotkania pasowałoby do Ligi Mistrzów. Sześć minut po golu Milika, Red Bull Salzburg był o krok od wyrównania. Obrońcy wicemistrza Włoch nie wyciągnęli wniosków z ostatniej porażki z Juventusem (1:2). Wtedy koszmarny błąd popełnił Kevin Malcuit. Tym razem na swojej połowie zagubił się Nemanja Maksimović i pozwolił sobie odebrać piłkę na rzecz Wolfa. Ten natychmiast podał do Patsona Daki, który pokonał Mereta. Napastnik był jednak na spalonym i sędzia z Białorusi nie uznał trafienia.
Zobacz również: Dinamo Zagrzeb nie zatrzymuje się. Powrót Damiana Kądziora

Zaraz po tym wynik podwyższył Fabian Ruiz. I to w jakim stylu! 22-letni Hiszpan wykorzystał wycofane podanie od Jose Callejona i od razu uderzył z powietrza będąc na linii pola karnego. Próba byłego piłkarza Realu Betis zaskoczyła bramkarza. 2:0 dla Napoli.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bez dopingu na meczu Wisły Kraków. "Cała liga powinna mówić o problemie"

Salzburg cały czas chciał nawiązać równą walkę. Zawodnicy Marco Rose'a nie poddawali się i oddawali kolejne strzały na bramkę. Spotkanie mogłoby potoczyć się inaczej, gdyby arbiter w 28. minucie wyrzucił Kalidou Koulibaly'ego. Senegalczyk spóźnił się z interwencją, kiedy w pole karne zmierzał Daka. 20-letni reprezentant Zambii zmienił kierunek biegu i oszukał rywala. Ten miał już na swoim koncie żółtą kartkę i tylko pobłażliwość sędziego uchroniła go od przedwczesnego zakończenia spotkania.

Gospodarze w drugiej połowie podwyższyli na 3:0. Mario Rui nieźle dośrodkował z lewej strony, a w polu karnym czekali Milik i Mertens. Jednak żaden z nich nie trafił wtedy do bramki. Napastników Napoli wyręczył Jerome Onguene, który na tyle niefortunnie wybił piłkę głową, że pokonał własnego bramkarza.

Później Milik miał jeszcze jedną okazję do tego, by ustrzelić w czwartek dublet. Polak dostał podanie, które minęło linię pomocy i obrony Red Bulla. Postanowił uderzyć od razu, ale piłka przeleciała obok dalszego słupka. Występ reprezentanta Polski zakończył się w 82. minucie, wtedy zastąpił go Adam Ounas. Wcześniej boisko opuścił Zieliński. Pomocnik zszedł już w 66. minucie.

Zawodnicy Ancelottiego, podobnie jak w 1/16 finału, wypracowali sobie solidną zaliczkę już w pierwszym spotkaniu. Jedynym problemem włoskiego trenera przed rewanżem będzie obsada obrony. Kontuzję dalej leczy Raul Albiol, z kolei duet środkowych obrońców Maksimović-Kolibaly nie będzie mógł zagrać przez nadmiar żółtych kartek.

Na szczęście dla Neapolu dobrze między słupkami spisuje się Alex Meret. 21-latek w końcówce miał dwie dobre interwencje przy strzałach zmiennika Fredrika Gulbrandsena. Napastnik sprawiał nieco problemów bramkarzowi Napoli, ale Włoch wyszedł z tego zwycięsko i zachował czyste konto.

SSC Napoli - Red Bull Salzburg 3:0 (2:0)
1:0 - Arkadiusz Milik 10'
2:0 - Fabian Ruiz 18'
3:0 - Jerome Onguene (gol samobójczy) 58'
[b]Napoli:

[/b]Alex Meret - Elseid Hysaj, Nikola Maksimović, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Jose Callejon, Allan, Fabian Ruiz, Piotr Zieliński (66' Amadou Diawara) - Arkadiusz Milik (82' Adam Ounas), Dries Mertens (72' Lorenzo Insigne).

Red Bull Salzburg: Alexander Walke - Stefan Lainer, Andre Ramalho, Jerome Onguene, Andreas Ulmer - Xaver Schlager, Diadie Samassekou, Hannes Wolf, Zlatko Junuzović (62' Enock Mwepu)- Patson Daka (62' Fredrik Gulbrandsen), Munas Dabbur (76' Takumi Minamino).

Żółte kartki: Koulibaly, Maksimović i Ounas oraz Schlager (Red Bull Salzburg).
Sędziował: 

Aleksey Kulbakov (Białoruś).

Komentarze (3)
avatar
Kibic18
7.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ło matko jedna bramka myślałem że pięć 
avatar
Roza Roza
7.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
O matko 3:0 to kanonada.Już nie pierwszy raz błysnął pan redaktor intelektem 
avatar
Marcin Jastrzębski
7.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
2 tygodnie temu ,,czytałem na WP jaki to Milik cienki jest ,dzis strzela bramke i gwiazda wieczoru