Starcie ligowego autsajdera z dominatorem mogło mieć jednego faworyta. Przed spotkaniem jedyna zagadka dotyczyła rozmiarów zwycięstwa Borussii Dortmund, która przed poniedziałkowym meczem miała dwa "oczka" zaliczki nad Bayernem Monachium i triumf dawał znów zaliczkę pięciu punktów. Zespół z Norymbergi nie zamierzał się jednak poddawać bez walki.
Choć gospodarze skupiali się głównie na defensywie, to potrafili stworzyć sobie groźniejsze sytuacje do zdobycia gola. W pierwszej połowie bohaterem beniaminka mógł być Hanno Behrens, który w ciągu minuty dwukrotnie z kilku metrów uderzał piłkę głową. Najpierw Roman Burki w świetnym stylu uratował Borussię przed stratą gola, a chwilę później Niemiec strzelił tuż nad poprzeczką.
Ekipa 1.FC Nuernberg mogła żałować niewykorzystanych szans. Borussia miała zdecydowaną przewagę i starała się stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwników. Aktywny był Mario Goetze, który kilka razy starał się zaskoczyć bramkarza, ale Christian Mathenia bronił jak w transie. Nie miał też problemów z interwencjami po strzałach Axela Witsela czy Jadona Sancho.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Juergen Klopp zbudował Lewandowskiego. "Wprowadził go na szczyt świata"
Zobacz także: Powrót marzeń! Błaszczykowski bohaterem Wisły też na boisku
Piłkarzy Borussii próbowali też rozpraszać kibice gospodarzy. W ramach tradycyjnego protestu przeciwko rozgrywaniu meczów Bundesligi w poniedziałki, rzucali na boisko czarnymi kulkami, które usuwali zawodnicy obu drużyn. Do tego fani miejscowych przygotowali oprawę, za pośrednictwem której środkowymi palcami pokazali, co myślą o poniedziałkowym terminie.
Po przerwie niewiele się zmieniło na boisku. Borussia znów miała przewagę, utrzymywała się przy piłce, wymieniała więcej podań i częściej gościła w okolicach pola karnego rywali. Problemem było jednak kończenie akcji. Dortmundczycy nie potrafili dokładnie dośrodkować w pole karne i oddać jakiegokolwiek groźnego strzału na bramkę Matheni.
Zobacz także: Karol Świderski wszedł i strzelił gola. Potrzebował na to trzech minut
Mecz ten był taktycznym majstersztykiem ostatniej drużyny w tabeli Bundesligi. Defensywna gra dała efekt w postaci punktu wywalczonego z liderem. Gry gości nie odmieniło nawet wejście Paco Alcacera. Co prawda w 87. minucie Borussia wpakowała piłkę do siatki, ale gol nie został uznany, gdyż Jacob Bruun Larsen był na spalonym. Borussia ma już tylko trzy punkty przewagi nad Bayernem, a w lutym nie wygrała jeszcze meczu. Dodajmy, że w składzie gości zabrakło Łukasza Piszczka, który zmaga się z urazem.
1.FC Nuernberg - Borussia Dortmund 0:0
Składy:
1.FC Nuernberg: Christian Mathenia - Enrico Valentini, Lukas Muehl, Ewerton, Tim Leibold - Matheus Pereira, Hanno Behrens, Ondrej Petrak, Eduard Loewen (77' Robert Bauer) - Yuki Kubo (85' Federico Palacios), Adam Zrelak (65' Mikael Ishak).
Borussia Dortmund: Roman Burki - Marius Wolf, Julian Weigl, Abdou Diallo, Dan-Axel Zagadou - Thomas Delaney (80' Jacob Bruun Larsen), Axel Witsel - Jadon Sancho, Mario Goetze, Raphael Guerreiro - Maximilian Philipp (63' Paco Alcacer).
Żółte kartki: Christian Mathenia (1.FC Nuernberg) oraz Axel Witsel (Borussia Dortmund).
Sędzia: Harm Osmers.
[multitable table=1000 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Jeśli BVB odpadnie z LM (a wszystko na to wskazuje) zostanie im tylko walka o to jedno trofeum - olbrzymia presja.
Ciekawe jak to się zakoń Czytaj całość