Grażvydas Mikulenas (GKS Katowice): Dokonaliśmy tego, co wcześniej uważane było za niemożliwe. Po tych problemach związanych z pieniędzmi zostało w zespole tylko kilku doświadczonych zawodników. Było za to grono młodych piłkarzy. Byliśmy skazywani w zasadzie na spadek, a jest inaczej. To właśnie jest sport.
Jacek Gorczyca (GKS Katowice): Dzisiaj czujemy się rewelacyjnie. Mieliśmy do zrealizowania swój cel i się udało. Chcieliśmy już dzisiaj to utrzymanie zapewnić. Za wszelką cenę chcieliśmy wypełnić plan, według którego pierwszego lipca zaczniemy się przygotowywać do gry w pierwszej lidze. Osobiście cieszę się, że udało nam się utrzymać właśnie w Jastrzębiu. Przed dwoma laty bardzo przeżyłem tutaj mecz, po którym jastrzębie świętowało awans na zaplecze ekstraklasy. Wtedy także był pełny stadion, ale fetowali gospodarze. Dziś jednak to my pokazaliśmy jak się cieszy na wyjeździe. Powstał u nas fajny kolektyw. Jest grupa ludzi, którzy się chcą pokazać i dobrze by było, gdyby tak zostało.
Jacek Wiśniewski (GKS Jastrzębie): To co jest na treningu jest po prostu niemożliwe. Zamiast ćwiczeń szybkościowych mamy jakieś dziwne gierki na chodzonego. Później na meczu to wszystko wychodzi i gramy jakbyśmy ciągnęli wagony z węglem. To jest skandal! Razem z Tomkiem Copikiem gramy jako defensywni pomocnicy, a jesteśmy przecież obrońcami. Nie my powinniśmy rozgrywać piłkę. Nie jesteśmy tak kreatywnymi zawodnikami. Przecież od tego są w Jastrzębiu inni. Taka jest prawda. Nie udało się, przegraliśmy. I później ktoś nam zarzuca, że się podłożyliśmy. To jest nieprawda! Jak ja dowiedziałbym się, że ktoś by się podłożył to bym mu łeb urwał.
Robert Bednarek (GKS Jastrzębie): Pod koniec spotkania w zasadzie biliśmy głową w mur. Cóż, musimy zatem rozgrywać baraże. Katowice dzisiaj cofnęły się do obrony. Strzelona przez nich szybko bramka ustawiła mecz. My mogliśmy później szukać swojej szansy jedynie w stały fragmentach. Trzy takie akcje powinny się skończyć bramką. Na stratą gola nałożyło się kilka elementów takich jak zdezorganizowana gra i chwila nieuwagi.
Adam Nawałka (trener GKS Katowice): Darzę wielkim szacunkiem trenera i piłkarzy Jastrzębia. Nie obce są nam bowiem trudności, jakie oni przechodzą. Wynik dzisiejszego meczu był do końca sprawą otwartą. Rywalowi muszę zatem życzyć powodzenia w tych spotkaniach barażowych.
Jerzy Wyrobek (GKS Jastrzębie): Cóż, jest nam smutno, że przegraliśmy. Robiliśmy wszystko, by ten mecz przynajmniej zremisować. Graliśmy dziś na tyle, na ile nas było stać. Mimo porażki dziękuję zawodnikom, bo powalczyli. Kibice także dziś nas wsparli za co również im należy się szacunek. Niestety przedłużyliśmy sobie sezon o tydzień i musimy czekać na to, co nam los przyniesie.