Odpadnięcie Genoi z rozgrywek nie oznacza, że Krzysztof Piątek stracił szansę na poprawianie swoich genialnych statystyk w Pucharze Włoch. Lider klasyfikacji strzelców zdobył dla poprzedniego klubu sześć bramek w dwóch rundach, a już w barwach Milanu dorzucił dwie. W sobotnim, ligowym spotkaniu z SSC Napoli dostał od Gennaro Gattuso 20 minut, w czasie których zaprezentował się tak obiecująco, że "La Gazzetta dello Sport" wybrała go najlepszym spośród Rossonerich. To był tylko przedsmak tego, co wydarzyło się we wtorek.
Polak zaczął błyskawicznie pracować na jeszcze lepsze recenzje i tytuł bohatera wieczoru. Nie minął kwadrans i Krzysztof Piątek oddał dwa strzały. Pierwszy niecelny, ale drugi już prosto do sieci. W 11. minucie Mediolan mógł po raz pierwszy cieszyć się z gola swojego nowego bombardiera i skandować jego nazwisko. 35 milionów euro wydane przez Milan zaczęły się zwracać.
Krzysztof Piątek dostał podanie za plecy obrońców Napoli od Diego Laxalta i wybiegł sam na sam z Alexem Meretem. Nie zastanawiał się ani sekundy za długo i ominął bramkarza Napoli mocnym strzałem. To było powitanie w stylu byłego napastnika Genoi. W początkowym kwadransie trafiał wcześniej do bramki Sampdorii czy Parmy. Miłośnicy calcio przeczuwali, że dopiero się rozkręca.
ZOBACZ WIDEO Milan nie będzie grał na dwóch napastników. Treningi kluczowe dla Piątka
Pierwsza bramka to było tylko pierwsze danie zaserwowane przez Krzysztofa Piątka. Milan w stylu Genoi po prostu przekazywał piłkę swojemu kilerowi, a ten kontynuował piłkarską egzekucję. W 29. minucie huknął z kilkunastu metrów na 2:0. Nic nie zrobił sobie z towarzystwa Kalidou Koulibaliego i nie dał szans Alexowi Meretowi. 18 minut potrzebował na skompletowanie dubletu.
Piątek był imponujący nie tylko w momencie zdobywania bramek. Dwóch obrońców Napoli, czyli Kevin Malcuit oraz Kalidou Koulibaly, dostało żółte kartki za faule na Polaku. Nikola Maksimović, który zagrał zamiast Raula Albiola, też kompletnie nie mógł nadążyć za nabytkiem Milanu. W drugiej połowie Piątek był już mniej widoczny, ale kiedy w 79. minucie zwolnił miejsce na murawie Patrickowi Cutrone, dostał zasłużoną owację z trybun.
Na boisku byli również Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Pomocnik zagrał w pierwszej połowie bliżej skrzydła, ponieważ do podstawowego składu Napoli wrócił Allan. Brazylijczyk już w przerwie został wymieniony na Adama Ounasa, ale ożywienia Zielińskiego to nie spowodowało. Po wejściu Francuza szansę na przywrócenie Napoli do świata żywych miał Milik, jednak nie przedarł się przez mur obrońców w zamieszaniu po rzucie rożnym w 48. minucie. To była pierwsza sytuacja podbramkowa byłego napastnika Ajaksu Amsterdam, który po raz drugi w ciągu kilku dni miał problem między stoperami Rossonerich.
Później Milik poczęstował jeszcze Donnarummę strzałem zza pola karnego i spudłował po dośrodkowaniu Lorenzo Insigne z rzutu wolnego. To wszystko było za mało na pokonanie dobrze dysponowanego reprezentanta Włoch. Obok Piątka był on najlepszym zawodnikiem na placu. Milan od kilku tygodni bardzo solidnie broni, a że w przodzie ma nowe, skuteczne żądło, to jemu należał się awans do półfinału.
Milan zagra w nim z klubem lepszym w rywalizacji Interu Mediolan z Lazio.
AC Milan - SSC Napoli 2:0 (2:0)
1:0 - Krzysztof Piątek 11'
2:0 - Krzysztof Piątek 29'
Składy:
Milan: Gianluigi Donnarumma - Ignazio Abate, Alessio Romagnoli, Mateo Musacchio, Diego Laxalt - Franck Kessie, Tiemoue Bakayoko, Lucas Paqueta (85' Ricardo Rodriguez) - Samuel Castillejo, Krzysztof Piątek (79' Patrick Cutrone), Fabio Borini (60' Hakan Calhanoglu).
Napoli: Alex Meret - Kevin Malcuit (85' Jose Callejon), Kalidou Koulibaly, Nikola Maksimović, Faouzi Ghoulam - Fabian Ruiz, Allan (46' Adam Ounas), Amadou Diawara (58' Dries Mertens), Piotr Zieliński - Lorenzo Insigne, Arkadiusz Milik.
Żółte kartki: Malcuit, Milik, Koulibaly (Napoli).
Sędzia: Piero Giacomelli.
Pozostałe ćwierćfinały Pucharu Włoch:
ACF Fiorentina - AS Roma
Atalanta BC - Juventus
Inter Mediolan - Lazio
Piaaaaaaaaaaaaateeeeeeeeeeeeeeek !