Już w styczniu Kaka był bliski zmiany otoczenia, ale ostatecznie nie trafił do Manchesteru City, który oferował za niego większe pieniądze niż teraz Real. - Kaka nie został sprzedany zimą, bo nie chciał odchodzić do Manchesteru City, a do Realu chętnie przejdzie - wyjaśnił Adriano Galliani. - Nie ma takiej możliwości, by trafił do Chelsea. Kaka wzmocni Real albo zostanie w Milanie. Tego chce sam piłkarz i robimy wszystko w porozumieniu z nim i jego menedżerem. Negocjujemy z Realem, ale porozumienia jeszcze nie osiągnęliśmy - dodał.
Milan potrzebuje pieniędzy. Kryzys gospodarczy dotknął także kluby piłkarskie. - Nie możemy sobie pozwolić na stratę 70 milionów euro. Jeżeli Kaka odejdzie, to z przyczyn tylko i wyłącznie ekonomicznych. Real ma dwukrotnie wyższe dochody od Milanu, posiada własny stadion i nie musi się dzielić zyskami z transmisji meczów z innymi zespołami. Poza tym może liczyć na pomoc systemu podatkowego, który pozwala zaoferować zawodnikom wyższe wynagrodzenia przy tej samej kwocie brutto. We Włoszech z 2 milionów do kieszeni zawodnika trafia milion, w Hiszpanii 1,5 miliona - wyjaśnił Galliani.
Wiceprezydent Milanu zapewnia, że Rossoneri w miejsce Kaki na pewno pozyskają klasowego zawodnika. - Chcę uspokoić naszych kibiców. Nie będzie tak, że sprzedamy Kakę i nie pozyskamy nikogo. Jeżeli Kaka odejdzie, do Milanu trafi wspaniały napastnik. To nie będzie Adebayor czy Amauri, ale na pewno wspaniały zawodnik. Mogę powiedzieć, że będzie to tylny napastnik. Będziemy grać systemem 4-3-1-2. Jeżeli Kaka odejdzie, musimy sprowadzić kogoś na jego miejsce. Cristiano Ronaldo? Nie żartujmy - zakończył.
Włoskie i hiszpańskie media spekulują, że Real zapłaci za Kakę 70 milionów euro. W poniedziałek 8. czerwca Brazylijczyk powinien być już oficjalnie zawodnikiem Królewskich z Madrytu.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)