W Gironie nie wszyscy kipieli entuzjazmem, kiedy latem 2017 roku do klubu dołączał 30-letni Cristhian Stuani. - Kiedy ściągasz piłkarza w tym wieku, możesz narazisz się na ryzyko, że będzie mu brakować ambicji i będzie zbyt wygodny - tłumaczył dyrektor sportowy, Quique Carcel. I dodał: - Ale wiedzieliśmy, że to nie stanie się ze Stuanim.
Miał rację. Urugwajczyk w poprzednim sezonie strzelił dla Katalończyków 21 goli. W tym sezonie Primera Division ma ich już 12 i razem z Luisem Suarezem goni lidera klasyfikacji strzelców, Leo Messiego (16 trafień). - Jest niezwykle ważny - chwali napastnika trener Eusebio Sacristan. - Dużo pracuje nawet w obronie i pomaga nam. Jest zabawny, dojrzały i doświadczony. To przywódca oddziału.
W sobotnim meczu Stuani dopisał sobie kolejne trafienie. I to jakie. Nie minął kwadrans, a 32-latek wykazał się dużym sprytem i w polu karnym wykorzystał piłkę podbitą przez rywala. Nie obracał się, uderzył z przewrotki i zaskoczył Fernando Pacheco. Lata mijają, a Stuani w Gironie przeżywa renesans formy. Tym bardziej, że w poprzednim klubie Middlesbrough nie grało mu się najlepiej.
Girona szybko wyszła na prowadzenie i próbowała pójść za ciosem. Alaves nie miało wielu okazji, ale od 20 minuty potrafiła zdominować grę i zepchnąć przeciwników do obrony. Ciśnienie kibiców gospodarzy podniósł przed przerwą Jonathan Calleri, który urwał się w polu karnym i stanął oko w oko z Yassinem Bounou. Napastnik uderzył w słupek, ale został złapany na spalonym.
ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po obiecującym początku spotkania, obie ekipy zwolniły tempo w drugiej połowie. Ale przyjezdni dopięli swego i wyrównali wynik w 50. minucie. Calleri oddał nieudany strzał z woleja, ale na jego szczęście, do piłki dopadł Borja Baston. 26-latek zaskoczył obrońców i z kilku metrów huknął pod poprzeczkę. Deportivo Alaves nie zdołało wyjść na prowadzenie i umocnić się w czołówce tabeli. Drużyna Abelardo wprawdzie wciąż jest na czwartym miejscu, ale ma dwa punkty nad Realem Madryt. Jeśli Królewscy w niedzielę pokonają Real Betis, przeskoczą w tabeli ekipę z Kraju Basków.
Z kolei Girona wciąż jedynie ociera się o strefę pucharową. Katalończycy zajmują ósme miejsce. Od sześciu spotkań nie potrafią jednak wygrać spotkania.
Girona FC - Deportivo Alaves 1:1 (1:0)
1:0 - Christian Stuani 12'
1:1 - Borja Baston 50'
Girona: Yassine Bounou - Pedro Alcala, Bernardo Espinosa, Juanpe - Portu (83' Anthony Lozano), Pedro Porro, Pere Pons, Douglas Luiz (61' Valery Fernandez), Alex Granell (74' Aleix Garcia), Borja Garcia - Christian Stuani.
Alaves: Fernando Pacheco - Ximo Navarro, Victor Laguardia, Guillermo Marzipan, Ruben Duarte - Ruben Sobrino (79' Darko Brasanac), Tomas Pina,Manu Garcia, Burgui (90+2' Martin Aguirregabiria) - Borja Baston (89' John Guidetti), Jonathan Calleri.
Żółte kartki: Luiz, Stuani, Pons I Porro (Girona) oraz Calleri i Laguardia (Alaves).
Sędziował:
Jose Maria Sanchez Martinez.
***
CD Leganes - SD Huesca 1:0 (0:0)
1:0 - Youssef En Nesyri 73'
Valencia CF - Real Valladolid 1:1 (0:0)
1:0 - Dani Parejo 71'
1:1 - Ruben Alcaraz 82'
W 54' minucie rzut karny zmarnował piłkarz Valencii, Rodrigo.
Villarreal - Getafe 1:2 (0:0)
0:1 - Jorge Molina 52'
1:1 - Leandro Cabrera (gol samobójczy) 77'
1:2 - Angel Rodriguez 89'