Puchar Ligi Angielskiej: Tottenham z "szalonym" bramkarzem zameldował się w półfinale

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Aaron Ramsey i Harry Winks
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Aaron Ramsey i Harry Winks

Tottenham Hotspur po dobrej grze zameldował się w półfinale Pucharu Ligi Angielskiej. W derbowym pojedynku z Arsenalem podopieczni Mauricio Pochettino pewnie wygrali 2:0. Swój mecz rozgrywał bramkarz Paulo Gazzaniga.

W derbach północnego Londynu nogi nigdy się nie odstawia i nie inaczej było w środowy wieczór. Grano ostro, ale fair. Nie brakowało boiskowej walki, widowiskowych obron i zaskakujących strzałów. Padły też gole.

Pierwszy poważnie zaatakował Arsenal. Iwobi z Henrichem Mchitarjanem rozklepali obronę rywala i Ormianin stanął oko w oko z bramkarzem. Wszystko działo się bardzo szybko i może dlatego Paulo Gazzaniga został na linii. Strzelec mógł zrobić wszystko, ale uderzył bardzo źle, w zasięgu golkipera. Argentyńczyka wyraźnie ta interwencja pobudziła. W 20 minucie to właśnie Gazzaniga dalekim wykopem rozpoczął bramkową akcję Tottenhamu. Piłkę na środku boiska zgrał Moura, a Dele Alli popisał się świetnym podaniem na wolne pole. W sytuacji sam na sam Heung-Min Son nie dał szans Cechowi.

Mijały minuty, a bramkarz Tottenhamu szalał. Raz zwlekał z wybiciem piłki i trafił w atakującego go rywala, ale dopisało mu szczęście, by za minutę fantastycznie zbić piłkę na słupek po arcytrudnym do obrony strzale Ramseya. Przy prostych podaniach kopał w aut, w trudnych sytuacjach zachwycał. Z punktu widzenia fanów Kogutów jego nieobliczalność kosztowała ich wiele stresu.

Po przerwie Arsenal zaatakował z furią. Unai Emery energicznie wymachiwał rękoma prosząc trybuny o wsparcie. Na boisku pojawili się ci, którzy mieli przesądzić o wyniku. Alexandre Lacazette w Arsenalu i Harry Kane w Tottenhamie. Lepsze wrażenie zrobił ten drugi. Napastnik gości potrzebował jedynie minuty, aby pięknie podać z linii środkowej boiska nad głowami defensorów do Alliego, a ten technicznym strzałem posłał piłkę do siatki nad totalnie zaskoczonym Cechem.

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Losowanie Ligi Mistrzów: "Będą szły iskry"

Kanonierzy postawili wszystko na jedną kartę, dominowali, ale nie było ich stać nawet na gola kontaktowego. Tottenham prezentując wyrafinowaną i skuteczną grę zasłużenie zameldował się w półfinale.

Arsenal FC - Tottenham Hotspur 0:2 (0:1)
0:1 - Heung-Min Son 20'
0:2 - Dele Alli 59'

Składy:

Arsenal FC: Petr Cech - Ainsley Maitland-Niles, Sokratis Papastathopoulos, Granit Xhaka, Nacho Monreal, Lucas Torreira, Matteo Guendouzi (65' Edward Nketiah), Henrich Mchitarjan (46' Laurent Koscielny), Aaron Ramsey, Alex Iwobi (58' Alexandre Lacazette), Pierre-Emerick Aubameyang.

Tottenham Hotspur: Paulo Gazzaniga - Kieran Trippier, Toby Alderweireld, Ben Davies, Danny Rose, Harry Winks, Moussa Sissoko, Christian Eriksen, Dele Alli, Lucas Moura (58' Harry Kane), Heung-Min Son (79' Erik Lamela).

Żółte kartki: Guendouzi, Xhaka (Arsenal) oraz Alli, Eriksen (Tottenham).

Sędzia: Jonathan Moss.

Komentarze (0)