Katarzyna Kiedrzynek: To było publiczne upokorzenie kobiet

Agencja Gazeta / Jan Kowalski  / Na zdjęciu: Katarzyna Kiedrzynek
Agencja Gazeta / Jan Kowalski / Na zdjęciu: Katarzyna Kiedrzynek

- Byłam w szoku, gdy to zobaczyłam - mówi Katarzyna Kiedrzynek o wręczeniu Złotej Piłki dla najlepszej piłkarki na gali "France Football". Dodaje, że szowinistyczne zachowania w futbolu to nie nowość i zapowiada walkę o lepsze traktowanie pań.

W tym artykule dowiesz się o:

- Byłam w szoku, gdy to zobaczyłam. To było publiczne upokorzenie na wielką skalę. W takim momencie, przed milionami telewidzów. A przecież to była pierwsza taka nagroda dla kobiety. To się w głowie nie mieści - mówi Katarzyna Kiedrzynek.

Prowadzący galę Mchael Solveig, przy wręczeniu nagrody Adzie Hegerberg, zapytał, czy nie chciałaby zatańczyć z okazji nagrody i czy nie pokręciłaby tyłkiem. Spotkało się to z ogromną krytyką środowiska piłkarskiego na całym świecie. Sama zawodniczka przyznała, że nie traktuje tego jako seksistowskiego zachowania a raczej jako nieprzemyślany żart, ale wygląda to raczej na próbę ratowania sytuacji.

- Sama byłam wielokrotnie traktowana w podobny sposób, więc jestem na to uczulona. Przez całe życie dziewczyny muszą udowadniać swoją wartość, walczyć o to, by traktowano je poważnie - zaznacza Katarzyna Kiedrzynek.

Nasza bramkarka, dwukrotnie wybierana najlepszą zawodniczką na swojej pozycji we francuskiej Ligue 1, przyznaje, że takie sytuacje są na porządku dziennym.

- Podobnych sytuacji miałam w życiu sporo. Kiedyś na gali "Piłki Nożnej" panowie dostawali talony na buty, a ja kurs gotowania wołowiny w Woli Suchożebrskiej. To są takie momenty, które nawet podświadomie pokazują ci twoje miejsce w szeregu - mówi. Skąd się to bierze? - Panuje przekonanie, że futbol kobiecy to coś gorszego, ludzie oczekują, że dorówna piłce męskiej, a przecież to jest nierealne.

Kiedrzynek zaznacza, że społeczeństwo powoli się zmienia, jednak chciałaby te zmiany przyspieszyć.

- Myślę, że to bardzo powoli się zmienia, ale wciąż jest problem z pewną częścią męskiej publiczności. Dlatego po zakończeniu kariery chciałabym zostać przy piłce i działać, by młode dziewczyny, które zaczynają grać, nie miały takich problemów, jakie my miałyśmy - zaznacza.

Źródło artykułu: