W październiku Holendrzy zszokowali Niemców po raz pierwszy. Wygrana Pomarańczowych 3:0 w Amsterdamie była zaskoczeniem, biorąc pod uwagę to, jak wyglądała hierarchia w futbolu jeszcze wiosną. Do bramki Manuela Neuera trafili Virgil van Dijk, Memphis Depay oraz Georginio Wijnaldum. Wszyscy wspomnieni podopieczni Ronalda Koemana zagrali w rewanżu.
W jedenastce zdegradowanych już z dywizji Niemców zmieniło się przez miesiąc sześciu zawodników. Joachim Loew przypomniał sobie o Niklasie Suele oraz Antonio Ruedigerze, a wyżej niż w obronie selekcjoner ustawił Thilo Kehrera, Nico Schulza, Serge'a Gnabry'ego oraz Leroya Sane. Szczególnie dwaj ostatni, którzy współtworzyli ofensywne trio, mieli dużo do powiedzenia na boisku.
W 9. minucie reprezentacja Niemiec wyszła na prowadzenie 1:0. Serge Gnabry uruchomił ustawionego przed polem karnym przyjezdnych Timo Wernera, który nie zastanawiał się długo i uderzył z półwoleja do siatki. Za daleko od napastnika gospodarzy był Matthijs de Ligt, a Jasper Cillessen nie zdążył z interwencją. Niemcy zdobyli gola po blisko 300 minutach niemocy w historii konfrontacji z Holendrami.
10 minut później podopieczni Loewa mieli już przewagę 2:0. Drugi ciekawy atak i drugie trafienie. Tym razem przymierzył Leroy Sane, który w pierwszym tempie nie opanował dobrze piłki po podaniu Toniego Kroosa z drugiej linii, ale wybrnął z tego, wypracował sobie miejsce w szesnastce Holandii i ominął uderzeniem po ziemi Jaspera Cillessena. Ponownie nie popisali się również środkowi obrońcy.
Trybuny w wielu miejscach świeciły pustkami, więc wrzawa po golach była umiarkowanie głośna. Niemcy grali w Gelsenkirchen nie tylko o pierwsze zwycięstwo w Lidze Narodów, nie tylko o zrewanżowanie się Holendrom za lanie w Amsterdamie, ale też o odzyskanie części zaufania kibiców.
Holandia nie potrafiła długo odpowiedzieć po ciosach gospodarzy. Przez 75 minut Manuel Neuer wynudził się między słupkami. Drużyna z Beneluksu wyglądała na kompletnie pozbawioną energii po poprzednim meczu z Francją. Nie stwarzała sytuacji podbramkowych, nie była w stanie zaskoczyć przeciwnika. Dynamika, zdecydowanie, agresja - to wszystko przemawiało za gospodarzami.
W 67. minucie Thomas Mueller wszedł na boisko z ławki rezerwowych i wystąpił po raz 100. w reprezentacji Niemiec. Z weteranem w składzie gospodarze powinni powiększyć przewagę, ale zlekceważyli przeciwnika, razili nieskutecznością i za karę gole stracili. W 85. minucie Quincy Promes zmienił rezultat na 1:2. Do wyrównania doszło w 90. minucie za sprawą Virgila Van Dijka.
Cudowny finisz Holandii zepsuł wieczór Niemcom i Francuzom. Trójkolorowi w razie zwycięstwa podopiecznych Loewa awansowaliby do Final Four. Umiarkowanie zadowoleni są Polacy, którym minimum remis w Portugalii pozwoli trafić do pierwszego koszyka w losowaniu eliminacji mistrzostw Europy.
Reprezentacja Holandii nie wzięła udziału w dwóch dużych imprezach piłkarskich. Po raz ostatni zaprezentowała się w 2014 roku w mistrzostwach świata w Brazylii. Później Pomarańczowi zobaczyli na ekranach telewizorów europejski czempionat we Francji oraz mundial w Rosji. Awans do turnieju finałowego Ligi Narodów nie przykrywa tamtych niepowodzeń w eliminacjach, ale jest małym znakiem, że Pomarańczowi wracają do światowej czołówki.
Niemcy - Holandia 2:2 (2:0)
1:0 - Timo Werner 9'
2:0 - Leroy Sane 19'
2:1 - Quincy Promes 85'
2:2 - Virgil Van Dijk 90'
Składy:
Niemcy: Manuel Neuer - Niklas Suele, Mats Hummels, Antonio Ruediger - Thilo Kehrer, Joshua Kimmich, Toni Kroos, Nico Schulz - Serge Gnabry (67' Thomas Mueller), Timo Werner (63' Marco Reus), Leroy Sane (80' Leon Goretzka)
Holandia: Jasper Cillessen - Kenny Tete, Matthijs de Ligt, Virgil van Dijk, Daley Blind - Marten de Roon, Frenkie De Jong, Georginio Wijnaldum (60' Tonny Vilhena) - Quincy Promes, Memphis Depay, Ryan Babel (45' Javairo Dilrosun, 66' Luuk De Jong)
Żółte kartki: Hummels, Kroos, Kimmich (Niemcy) oraz Wijnaldum (Holandia)
Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Włochy | 6 | 3 | 3 | 0 | 7:2 | 12 |
2 | Holandia | 6 | 3 | 2 | 1 | 7:4 | 11 |
3 | Polska | 6 | 2 | 1 | 3 | 6:6 | 7 |
4 | Bośnia i Hercegowina | 6 | 0 | 2 | 4 | 3:11 | 2 |
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Piłka odbiła się od "kreta". Kapitan apeluje o cierpliwość