Luis Enrique sprawdził dublerów na tle solidnie prezentującego się w tym roku przeciwnika. W podstawowym składzie reprezentacji Hiszpanii nie było między innymi Davida de Gei, Sergio Ramosa, Jordiego Alby. Zagrał natomiast na środku obrony debiutant Mario Hermoso. Do zmian personalnych doszło także w przednich formacjach. Najbardziej wysunięte trio stworzyli Isco, Alvaro Morata oraz Suso.
Hiszpanom po poprzednim meczu z Chorwacją można było zarzucić ospałe tempo ataków w pierwszej połowie. Kibice czekali na celne uderzenie któregoś z podopiecznych Luisa Enrique prawie przez 45 minut.
Tę samą naganę trzeba było udzielić Hiszpanom na początku starcia z Bośnią i Hercegowiną. W sennej atmosferze gospodarze ospale wymieniali podania. Dośrodkowania gospodarzy trafiały do przeciwników, dlatego z czasem zdecydowali się na uderzenia z dystansu. Marco Asensio oraz Isco nie trafili w bramkę Ibrahima Sehicia. Isco poprawił się w 40. minucie i oddał jedyne celne uderzenie w pierwszej połowie.
Bośnia i Hercegowina grała w Las Palmas bez Miralema Pjanicia. To utrudniało utrzymanie się przy piłce dłużej niż przez kilka sekund. Z przodu czekali groźni Edin Visca, Edin Dzeko oraz Rade Krunić, jednak rzadko mieli okazję do wykazania się umiejętnościami. To trudne, kiedy bliżej ma się czterech obrońców przeciwnika niż chociaż jednego kompana z reprezentacji. Dlatego przyjezdnym należały się pochwały tylko za bronienie. Kepa Arrizabalaga interweniował w 1. minucie, po czym przez 44 kolejne minuty nudził się.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Obrona gra ciągle w nowym ustawieniu. To wpływa na całą drużynę
W 52. minucie goście przeprowadzili swoją najlepszą akcję. Edin Visca rozpędził się i opanował piłkę w polu karnym po podaniu prostopadłym Edina Dzeko. Jeszcze próbował uruchomić wbiegającego Rade Krunicia, któremu zabrakło centymetrów, żeby wpakować futbolówkę do bramki.
Jeszcze lepszą szansę na zdobycie gola miał Alvaro Morata. Po strzale Marco Asensio i interwencji Ibrahima Sehicia wystarczyło wpakować piłkę z bliska do pustej bramki. Graczowi reprezentacji Hiszpanii nie udała się ta sztuka w kuriozalnych okolicznościach. W 64. minucie Alvaro Morata został zmieniony na Rodrigo Moreno, ale nowy napastnik miał jeszcze mniej do powiedzenia w polu karnym przeciwnika niż poprzednik.
Mecz rozstrzygnął inny zmiennik. Debiutant Brais Mendez strzelił gola na 1:0 w 78. minucie. W odpowiednim momencie wbiegł on w środek pola karnego, zostawił w blokach obrońców i strzelił z bliska do siatki. Piłka trafiła pod jego nogi po interwencji Ibrahima Sehicia, który zatrzymał uderzenie Isco. Po męczarniach, ale drużyna Enrique zdobyła gola, a raz zdobytego prowadzenia już nie oddała.
Hiszpania - Bośnia i Hercegowina 1:0 (0:0)
1:0 - Brais Mendez 78'
Składy:
Hiszpania: Kepa Arrizabalaga (75' Pau Lopez) - Jonny Castro (51' Cesar Azpilicueta), Diego Llorente, Mario Hermoso, Jose Gaya - Marco Asensio, Rodri Hernandez, Dani Ceballos (64' Pablo Fornals) - Suso (59' Brais Mendez), Alvaro Morata (64' Rodrigo Moreno), Isco.
Bośnia: Ibrahim Sehić - Gojko Cimirot, Ermin Bicakcić, Ervin Zukanović, Bojan Nastić - Amer Gojak, Muhamed Besić, Elvis Sarić (79' Sanjin Prcić) - Edin Visca (81' Riad Bajić), Edin Dzeko (85' Kenan Kodro), Rade Krunić (62' Haris Duljević).
Żółte kartki: Gaya, Morata (Hiszpania) oraz Sarić (Bośnia).
Sędzia: Carlos Xistra (Portugalia).