Policja chciała przekładać mecze, ale PZPN i Ekstraklasa się nie zgodziły

Marek Wawrzynowski: Zbigniew Boniek żyje w alternatywnym świecie (felieton)

Według naszych informacji, do co najmniej dwóch klubów policja wysłała prośby o przełożenie spotkań. Miały być one spowodowane zbyt małą liczbą funkcjonariuszy z powodu masowych zwolnień.

Rzecznik prasowy policji, Mariusz Ciarka, pytany o to, odpisał krótko: "Nic mi o tym nie wiadomo". Wiadomo za to w PZPN, gdzie potwierdzono tę sprawę. Wg naszych informacji jednym z klubów jest Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zresztą głównym "zagrożonym terytorium" jest Górny Śląsk, gdzie ponad 40 procent funkcjonariuszy jest na zwolnieniach.

PZPN nie komentuje sprawy, ale udało się nam ustalić, że odrzuca wszelkie prośby.  Policja zareagowała zbyt późno i kluby mają zarezerwowane hotele oraz transport. Straty finansowe byłyby zbyt duże. Natomiast możliwe, że część meczów może odbyć się bez udziału publiczności.

W Lotto Ekstraklasie również zapewniono nas, że wszystkie mecze odbędą się zgodnie z planem. Po pierwsze jest kwestia praw telewizyjnych, po drugie na stadionach ma być prowadzona wspólna z rządową organizacją akcja na 100-lecie odzyskania niepodległości. Ryzyko przełożenia meczów Ekstraklasy nie istnieje: - Na wszystkie mecze wydane są zgody na imprezy masowe - słyszymy w siedzibie ESA.

Z kolei z informacji radia Zet wynika, że sprawa może dotyczyć mniejszych klubów. Jak czytamy: "- Jeśli jednak w weekend na Śląsku na służbę nie stawi się np. 90 procent policjantów, to poszczególne mecze I lub II ligi mogą zostać odwołane lub rozegrane bez udziału publiczności - usłyszał reporter Radia ZET od śląskich policjantów".

ZOBACZ WIDEO Lazio Rzym rozbiło drużynę Thiago Cionka. Świetny występ Immobile [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]