FC Barcelona we wtorkowy wieczór zremisowała z Interem 1:1 (więcej przeczytasz TUTAJ). Bramkę dla Katalończyków zdobył Malcom, który w całym sezonie rozegrał zaledwie 25 minut w Primera Division. W Lidze Mistrzów potrzebował jednak tylko dwóch minut, aby wpisać się na listę strzelców. Hiszpańska prasa tłumaczy, że to Brazylijczyk a nie Ousmane Dembele powinien zostawać więcej szans na grę.
"W ciągu dwóch minut od wejścia na boisko do zdobycia gola Malcom zrobił więcej niż Ousmane Dembele od początku meczu. Francuz, który wyszedł w podstawowym składzie, po raz kolejny rozczarował" - tłumaczy największa gazeta w Hiszpanii.
Dembele ponownie znalazł się pod odstrzałem mediów. Skrzydłowy miał znakomity początek sezonu, w którym regularnie trafiał do siatki rywali. Łącznie w 12 meczach strzelił 5 bramek oraz zaliczył jedną asystę. W ostatnich tygodniach jego forma pozostawia jednak wiele do życzenia. Hiszpanie są przekonani, że skrzydłowy nie potrafi zaaklimatyzować się w nowym miejscu. "Cały czas spóźnia się na odprawy przedmeczowe" - pisały media na półwyspie Iberyjskim.
Z tego powodu Duma Katalonii bardzo poważnie rozważała sprzedaż lub wypożyczenie Dembele. Zainteresowane 21-letnim zawodnikiem były kluby Premier League: Arsenal czy Tottenham. Ostatecznie Barca postanowiła dać mu jeszcze jedną szansę, dostrzegając wielki potencjał u piłkarza. Otrzymał kredyt zaufania, którego cały czas nie wykorzystuje.
Największym problemem skrzydłowego jest cena, jaką Barcelona zapłaciła za Dembele. Francuz kosztował aż 105 mln euro i był to wówczas transferowy rekord w historii klubu. Cały czas porównywany jest do Neymara, który dla mistrzów Hiszpanii zdobył 105 bramek.
ZOBACZ WIDEO Koniec serii przegranych meczów. FSV Mainz wreszcie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]