Za piłkarzami Lotto Ekstraklasy przerwa na reprezentację. Lechia Gdańsk trenowała w uszczuplonym składzie. - Dawno nie zdarzyło się, że siedmiu zawodników wyjechało do różnych kadr młodzieżowych. Ten czas poświęciliśmy na odbudowanie motoryczne i sprawdziliśmy się w grze towarzyskiej. Przećwiczyliśmy współpracę dwójki napastników - powiedział Piotr Stokowiec, trener klubu znad morza.
Liderzy tabeli nie mieli łatwo w ostatnim czasie podczas treningów. - Chcemy wychodzić poza strefę komfortu. Wiem, że łatwiej byłoby się piłkarzom w niej poruszać, ale jeśli chcemy bić się o najwyższe cele, musimy ryzykować i podnosić próg wytrzymałości i bólu. Ja jestem merytorycznie przygotowany do zawodu i wiem co robię. Myśląc o byciu w czołówce, nie możemy zadowalać się tym, co mamy. Realizujemy pewien proces szkoleniowy - wyjaśnił szkoleniowiec.
W piątek gdańszczanie, którzy są liderami Lotto Ekstraklasy zagrają z piątym w tabeli Piastem. Gliwiczanie mają jednak zaledwie punkt straty do gdańszczan. - Czeka nas trudny, twardy pojedynek. Zagrają dwie drużyny, które w ostatnim sezonie dotknęły przysłowiowego dna i to podziałało mobilizująco. Jesteśmy teraz w czubie tabeli i zapowiada się ciekawe widowisko. Gliwiczanie mają piłkarzy o dobrej jakości, ale jesteśmy gotowi na to spotkanie - ocenił Stokowiec.
W ostatnim czasie taktyka i skład Lechii mocno się zmieniały w zależności od formy piłkarzy i rywala. - Dużo w naszym ustawieniu zależy od tego, czy Flavio Paixao gra na skrzydle, czy na szpicy, a także od formy Artura Sobiecha, czy Jakuba Araka. Ja jestem obecnie zbudowany, ale nie będę zdradzał rywalom taktyki. Musimy zaskakiwać rywali, a zmiana dla zmiany nie jest sztuką. Trzeba się przygotować i wybierać co najlepsze dla drużyny. Bierzemy pod uwagę wszystkie warianty - stwierdził trener Lechii.
Osobną kwestią jest obsada gdańskiej bramki. Dusana Kuciaka w ostatnim czasie zastąpił Zlatan Alomerović. - Mamy tutaj naprawdę fajną, zdrową rywalizację. Chcę mieć dwóch gotowych bramkarzy, choć wiem że zdania są podzielone, że ktoś powinien być numerem jeden. Liczy się jednak skuteczność. To nie są łatwe wybory, ale ich efekty świadczą o klasie naszych zawodników. Chcę, by obaj byli w klubie na kolejny sezon i dalej walczyli, wyjdzie nam to na zdrowie. Widzę jak rozwijają się zawodnicy, nawet ci na pozycji 18-19. Było dużo absencji kadrowych i niektórych piłkarzy nie mogliśmy jeszcze rozwinąć - podkreślił Piotr Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o Lidze Narodów: Nie wiem o co chodzi. Dla mnie to nie są mecze o coś