Kto może zdetronizować Lewandowskiego? Wśród kandydatów były gracz Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Matthias Kern / Na zdjęciu: Ondrej Duda
Getty Images / Matthias Kern / Na zdjęciu: Ondrej Duda
zdjęcie autora artykułu

Oficjalna strona Bundesligi przedstawiła faworytów do zdobycia korony króla strzelców tym sezonie. Czy któryś z piłkarzy będzie w stanie zdetronizować Roberta Lewandowskiego?

W zeszłym sezonie po raz 3. w karierze zgarnął koronę króla strzelców . Lepszym dorobkiem od piłkarza  mogą pochwalić się jedynie (4) i (7). W obecnych rozgrywkach Polak zdobył jednak tylko 3 gole (2 z rzutów karnych) i obecnie zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji.

- Oczywiście z "bramkową maszyną" Lewandowskim zawsze trzeba się liczyć - zapewnia autor artykułu, który wymienił pięciu największych rywali polskiego napastnika.

Liderem strzelców po 7. kolejkach jest Paco Alcacer. Trzeba jednak zaznaczyć, że napastnik Borussii Dortmund 6 goli zdobył w trakcie 81 minut gry! Zawodnik wypożyczony z Barcelony na swój dorobek zapracował w 3 meczach, w których wchodził z ławki rezerwowych. Alcacer formę potwierdził w towarzyskim meczu reprezentacji Hiszpanii, kiedy to zdobył dublet.

Wiceliderem strzelców jest były gracz Legii Warszawa - Ondrej Duda. Słowak trafił do Herthy Berlin ponad 2 lata temu, ale dopiero teraz wystrzelił z formą. W dwóch poprzednich sezonach zdobył gola w 20 spotkaniach. W obecnych rozgrywkach ma na koncie już 5 bramek. - W końcu jestem szczęśliwy w Berlinie - przyznaje 23-latek.

Tyle samo bramek ma Alassane Plea. Borussia M'gladbach wreszcie ma skuteczną "dziewiątkę", która już spłaca swój transfer z Nicei (23 mln euro).

Oficjalna strona Bundesligi wśród kandydatów do tytułu króla strzelców wymienia również Timo Wernera z RB Lipsk oraz Marco Reusa z Borussii Dortmund. Pierwszy z nich oddał najwięcej strzałów na początku sezonu, drugi w końcu gra na swojej pozycji i odzyskał pewność siebie. Obaj mają na koncie po 4 gole. Takim samym dorobkiem mogą pochwalić się jeszcze Alfred Finnbogason, Vedad Ibisević i Yussuf Poulsen.

ZOBACZ WIDEO Szczęsny o Piątku i meczu z Włochami

Źródło artykułu: