Dyrektor Genoi wykluczył transfer Piątka w styczniu. "Nie ma na to szans!"

Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Dyrektor generalny Genoi nie ma wątpliwości, że Krzysztof Piątek pozostanie piłkarzem klubu do końca sezonu. Giorgio Perinetti wykluczył transfer nawet w przypadku oferty w wysokości 50 mln euro.

W tym artykule dowiesz się o:

Kapitalnie swoją przygodę z Włochami rozpoczął Krzysztof Piątek. Z 9 golami po 7. kolejkach jest liderem strzelców Serie A i prowadzi w klasyfikacji Złotego Buta. Do tego dołożył 4 bramki w spotkaniu Pucharu Włoch. Nic dziwnego, że prasa rozpisuje się na temat zainteresowania Polakiem ze strony innych klubów.

Dyrektor generalny Genoa CFC całkowicie jednak wyklucza transfer 23-latka w zimowym okienku transferowym. - Nie ma na to szans! - zapewnił w wywiadzie z TuttoMercatoWeb.

- Jest kolejka chętnych po Piątka i mam nadzieję, że będzie rosła. Na razie kluby jednak tylko wykazują zainteresowanie. W styczniu nie sprzedamy go nawet za 50 mln euro. To jest nasz zawodnik i go zatrzymamy. Obserwujemy jego rozwój i wciąż nie ustaliśmy ceny za niego - przyznał Giorgio Perinetti.

- Teraz musi potwierdzić swoją formę. Ma silny charakter, więc plotki transferowe go nie zdekoncentrują. Już po pierwszych treningach zobaczyliśmy, że podpisaliśmy kontrakt z bardzo ważnym zawodnikiem. Przypomina mi trochę napastników z przeszłości, z lat 60. i 70., którzy strzelali mnóstwo goli i bardzo mało gadali - dodał dyrektor klubu Serie A.

- Jesteśmy ciekawi, jak dobry będzie. Jest wiele klubów, które go obserwują, także zagraniczne, więc zobaczymy - zapewnił Perinetti.

Piątek w ostatnim czasie był łączony m.in. z Barceloną, Borussią Dortmund, Bayernem, Napoli, Romą, Interem, Chelsea i Juventusem.

Obecnie 23-latek przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski. W meczu z Portugalią w Lidze Narodów zdobył bramkę na 1:0. Kolejne spotkanie najprawdopodobniej rozegra w niedzielę przeciwko Włochom.

ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Kamil Glik: Po takich meczach nie zasypia się łatwo

Źródło artykułu: