W czwartkowy poranek zmarł Labinot Harbuzi - były młodzieżowy reprezentant Szwecji i zawodnik Malmoe FF. Piłkarz został znaleziony we własnym domu przez rodziców. - Nie wiem, co się stało. Robiliśmy z żoną resuscytację, później przyjechała karetka, która zabrała go do szpitala - przyznał dla SportBladet ojciec zawodnika.
Przed laty Harbuzi był uznawany za jednego z najlepszych szwedzkich graczy. Piłkarz o kosowskich korzeniach znał się dobrze ze Zlatanem Ibrahimoviciem, który w 2009 roku tak chwalił zawodnika: - Wkrótce będzie zawodnikiem pierwszej reprezentacji. Gra zupełnie inaczej, a Szwecja go potrzebuje.
Pomocnik piłkarską karierę rozpoczynał w Feyenoordzie. Najgłośniej o nim było po transferze do Malmoe FF, a następnie wyjeździe w 2009 roku do tureckiego Genclerbirligi. Zagrał kilka meczów w reprezentacjach Szwecji U-17, U-19 i U-21. Później jego kariera niespodziewanie się zatrzymała, a ostatnim jego klubem w 2016 roku była malezyjska Melaka United.
Dzień przed śmiercią piłkarza spotkał były młodzieżowy reprezentant Polski, Paweł Cibicki. Zgodnie z jego słowami dla SportBlated, Harbuzi nie wykazywał żadnych objawów choroby.