Kilka dni temu wróciła sprawa rzekomego gwałtu, o który oskarżony został Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w czerwcu 2009 roku miał skrzywdzić modelkę Kathryn Mayorgę. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" opublikował niedawno zeznania kobiety, a także dokumenty potwierdzające, że zawodnik Juventusu przekazał jej 375 tysięcy dolarów zadośćuczynienia za to, aby nie wyjawiała, kto ją zaatakował.
- Na razie nie wiemy, co się stanie, ale w odpowiednim czasie chcemy go przesłuchać - przyznał rzecznik prasowy policji w Vegas w rozmowie z dziennikarzem "Mirror Online". Dodatkowo policja posiada raport medyczny Mayorgi, który miał zostać sporządzony w dniu napaści seksualnej.
Brytyjski dziennik informuje też, że w niedzielę Ronaldo poleciał prywatnym samolotem do Portugalii na spotkanie ze swoimi prawnikami. Zawodnik ma teraz dłuższą przerwę od piłki, ponieważ nie wystąpi w najbliższych meczach reprezentacji (m.in. z Polską w Lidze Narodów).
Sam Ronaldo odcina się od zarzutów o gwałt. - Zdecydowanie nie zgadzam się z oskarżeniami wobec mojej osoby. Gwałt jest strasznym przestępstwem, które pozostaje w sprzeczności z moim postępowaniem i moją osobowością. Nie chcę uczestniczyć w tym medialnym spektaklu, który tworzą osoby chcące się wypromować na mojej osobie - publicznie ogłosił.
Piłkarza wspierają jego mama Dolores i siostra Katia. Głośna sprawa zaniepokoiła za to sponsorów - Nike oraz Electronic Arts.
ZOBACZ WIDEO Bayern upokorzony na własnym stadionie. Koncertowa gra Borussii M'gladbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]