PP: kolejna hańba Ruchu Chorzów. Trener na "piątkę"

Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: kibice Ruchu Chorzów
Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: kibice Ruchu Chorzów

W poprzednim sezonie pod trenerskim okiem Dariusza Fornalaka Ruch stracił trzykrotnie sześć goli. W nowych rozgrywkach chorzowianie po raz drugi dali sobie strzelić pięć bramek. We wtorek przegrali w Pucharze Polski z Odrą Opole 1:5.

"Zmiana trenera, w Chorzowie zmiana trenera" pod koniec meczu Ruchu z Odrą Opole śpiewali fani Niebieskich. Przy Cichej wszystko po raz kolejny poszło w złym kierunku. Latem zespół został przebudowany, pozostał trener i... drużyna wciąż jest obijana przez rywali. W bieżącym sezonie Niebiescy po raz drugi stracili w meczu pięć goli. Przypomnijmy, że w poprzednim, jeszcze w I lidze, Ruch trzykrotnie tracił po sześć bramek.

Spotkanie w Pucharze Polski z Odrą rozpoczęło się od... rzutu karnego. Goście w 2. minucie już prowadzili, ale Ruchowi udało się wyrównać. Później wyżej notowani opolanie niemiłosiernie punktowali kolejne błędy popełniane przez zespół. Do przerwy goście prowadzili 2:1, gospodarze mogli jednak remisować, ale również wyżej przegrywać.

Po zmianie stron kibice Ruchu mogli mieć nadzieję, że ich ulubieńcy będą w stanie wyrównać. Jednak fatalna postawa defensywy sprawiła, że w drugiej połowie chorzowianie dali sobie strzelić trzy gole. - Przypadkowy gol na 1:3 spowodował, że straciliśmy orientację na boisku. Nie zdarzyło się to po raz pierwszy, że przeciwnik zdobywał kolejne gole - stwierdził po spotkaniu Dariusz Fornalak.

W poprzednim sezonie Ruchowi z Odrą grało się bardzo dobrze, w I lidze Niebiescy rywala pokonali dwukrotnie, dodatkowo w przedsezonowym sparingu również ograli przeciwnika. Mariusz Rumak pokazał starszemu koledze jak się buduje zespół. - Udało nam się przejść do kolejnej rundy Pucharu Polski, co po dwóch dniach podróży z Olsztyna i regeneracji było niezmiernie trudne. Wielu chłopaków wykorzystało swoją szansę, więc optymistycznie patrzymy w przyszłość - cieszył się po spotkaniu trener opolan.

Przy Cichej takowego optymizmu być nie może. Miesiące upływają, drużyna jest średniakiem II ligi, a w konfrontacji z zespołem Fortuna I ligi są obnażane jej wszystkie niedoskonałości. Dodatkowo w loży, wśród niektórych działaczy przy stanie 1:5 nie widać było wielkiego załamania. I tylko wierni, zmarznięci kibice przez kilka minuty domagali się zmiany trenera. Później zamilkli, a część długo przed końcem spotkania wyszła ze stadionu. Czy jeszcze wrócą?

Ruch Chorzów - Odra Opole 1:5 (1:2)
0:1 - Skrzypczak (k.) 2'
1:1 - Kędziora
1:2 - Skrzypczak 26'
1:3 - Kulejewski (sam.) 56'
1:4 - Baranowski 74'
1:5 - Mikinić 75'

Składy:

Ruch Chorzów: Adam Wilk - Lukas Duriska, Robert Obst, Bartłomiej Kulejewski, Mateusz Bartolewski - Jakub Kowalski (69' Artur Balicki), Patryk Sikora (26' Bartosz Nowakowski), Michał Walski, Mateusz Bogusz (88' Mateusz Machała), Bartłomiej Wdowik - Wojciech Kędziora.

Odra Opole: Michał Szromnik - Rafał Brusiło, Paweł Baranowski, Mateusz Bodzioch, Łukasz Winiarczyk - Tomas Mikinić (86' Patryk Janasik), Sebastian Bonecki (70' Rafał Niziołek), Jakub Habusta, Mateusz Czyżycki (80' Jakub Moder), Marcin Wodecki - Szymon Skrzypczak.

Żółte kartki: Bartolewski (Ruch) oraz Bonecki, Brusiło (Odra).

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).

Widzów: 2853.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek wykorzystał fatalny błąd rywala. Gol Polaka w przegranym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: