Liga Narodów: Belgia zadała drugi cios Islandii. Piękne lato w Luksemburgu

Liga Narodów: emocje w Sztokholmie. Genialny gol Szweda nie złamał Turcji

Defensywa Islandii w większości tegorocznych meczów istnieje tylko teoretycznie. Drużyna z dalekiej północy straciła od początku roku 26 goli, dała się pokonać nawet piłkarzom z Indonezji. Oczywiście, zdarzyły się też poprawne spotkania jak mundialowe z Argentyną, ale to wyjątki potwierdzające regułę. Na początek Ligi Narodów drużyna Erika Hamrena poniosła upokarzającą porażkę 0:6 ze Szwajcarią. We wtorek chciała się choć odrobinę poprawić.

W pojedynku z Belgią wyspiarze byli niepokonani przez blisko dwa kwadranse. Stracili gola w 29. minucie po strzale Edena Hazarda z rzutu karnego. Chwilę później Romelu Lukaku podwoił przewagę faworyta na 2:0 i praktycznie zapewnił mu komplet punktów. Islandia oddała tylko dwa celne uderzenia, więc utrzymanie prowadzenia nie było trudnym zadaniem dla Czerwonych Diabłów. Thibaut Courtois napracował się bardziej na rozgrzewce. W 81. minucie Lukaku ustalił wynik na 3:0 dla trzeciego zespołu świata.

Finlandia rozpoczęła poprzedni mecz z Węgrami od gola Teemu Pukkiego w 7. minucie, po czym skutecznie przypilnowała swojej przewagi 1:0. Scenariusz konfrontacji z Estonią był podobny. Napastnik Norwich City trafił do siatki w 12. minucie i cała drużyna zaangażowała się w odpieranie ataków Konstantina Vassiljeva i spółki. Poza "cesarzem" wystąpili Ken Kallaste, Henrik Ojamaa oraz Sergei Zenjov. Finlandia ma komplet sześciu punktów w dywizji C, a Estonia zero.

Węgrzy nie byli w stanie strzelić choćby jednego gola w Finlandii. Na własnym stadionie byli znacznie skuteczniejsi. Już po pierwszej połowie spotkania z Grekami prowadzili 2:1 dzięki strzałom Rolanda Sallaia oraz Laszlo Kleinheislera. Trafienie pomocnika FK Astana z dystansu było bardzo efektowne, a na dodatek poprzedzone ładnym rajdem Istvana Kovacsa. Po przerwie Węgrzy nie pozwolili przyjezdnym na wyrównanie.

ZOBACZ WIDEO Po 4 latach przerwy wrócił do reprezentacji. "Każdy oczekiwał ode mnie, nie wiadomo czego"

Coraz większe sukcesy na arenie międzynarodowej osiągają piłkarze z Luksemburga. Pokonanie 3:0 San Marino samo w sobie imponującym dokonaniem nie jest, ale składa się na pasmo dobrych wyników z awansem Football 1991 Dudelange do fazy grupowej Ligi Europy na czele. Po dwóch kolejkach reprezentacja Luksemburga ma komplet sześciu punktów, siedem zdobytych bramek, zero straconych. Jej konfrontacje z Białorusią zapowiadają się ciekawie. We wtorek 90 minut spędził na murawie Chris Philipps, pomocnik Legii Warszawa.

Dywizja A:

Islandia - Belgia 0:3 (0:2) 0:1 - Eden Hazard (k.) 29' 0:2 - Romelu Lukaku 31' 0:3 - Romelu Lukaku 81'

Hiszpania - Chorwacja 6:0 (3:0) 1:0 - Saul Niguez 24' 2:0 - Marco Asensio 33' 3:0 - Lovre Kalinić (sam.) 35' 4:0 - Rodrigo 49' 5:0 - Sergio Ramos 57' 6:0 - Isco 70'

Dywizja B:

Bośnia i Hercegowina - Austria 1:0 (0:0) 1:0 - Edin Dzeko 78'

Dywizja C:

Finlandia - Estonia 1:0 (1:0) 1:0 - Teemu Pukki 12'

Węgry - Grecja 2:1 (2:1) 1:0 - Roland Sallai 15' 1:1 - Kostas Manolas 18' 2:1 - Laszlo Kleinheisler 42'

Dywizja D:

Mołdawia - Białoruś 0:0

San Marino - Luksemburg 0:3 (0:2) 0:1 - Maxime Chanot 9' 0:2 - Aurelien Joachim 45' 0:3 - Daniel Sinani 52'