W poniedziałek Polski Związek Piłki Nożnej opublikował raport byłego selekcjonera Adama Nawałki i jego sztabu z występu Biało-Czerwonych na mistrzostwach świata w Rosji. Każdy może go pobrać ze strony laczynaspilka.pl.
Sprawozdanie liczy aż 91 stron. Co zawiera?
Pierwsza połowa raportu to opisanie założeń i celów szkoleniowych sztabu kadry w pierwszym półroczu 2018 roku, którym był udany występ na mistrzostwach świata. Zawiera też listę monitorowanych zawodników przez selekcjonera i jego współpracowników.
Znajdują się tam także takie punkty jak statystyki i oceny zawodników z meczów towarzyskich kadry przed mundialem. Rywalami Biało-Czerwonych wiosną były drużyny Nigerii, Korei Południowej, Chile i Litwy. To właśnie liczby i wnioski ze sparingowych spotkań kadry zajmują blisko 50 stron.
Informacje bardziej interesujące kibiców znajdują się w drugiej części raportu.
W niej Nawałka i jego sztab pisze o wnioskach ze zgrupowań reprezentacji Polski w Juracie i Arłamowie, i meczów rozegranych już na mistrzostwach świata.
Przede wszystkim można tam znaleźć słowa o lepszej postawie bardziej doświadczonych zawodników, chociaż mających swoje problemy, na treningach nad grupą mniej doświadczonych piłkarzy. Nawałka daje do zrozumienia, że tym kierował się w ostatecznej selekcji drużyny na turniej.
Z kolei przy podpunkcie "Przygotowanie mentalne", czytamy:
"W ostatnich miesiącach pojawiły się symptomy świadczące o pewnych napięciach wobec grupy, co jest jednak typowe dla reprezentacji funkcjonującej od dłuższego czasu w tym samym składzie. Stąd działania zmierzające do pełnego zintegrowania drużyny podczas zgrupowań."
"Były to rozmowy indywidualne, spotkania integracyjne, rodzinne, stały kontakt sztabu z zawodnikami i trenerami klubowymi, wizyty w klubach zawodników, treningi alternatywne, dobór odpowiednich ćwiczeń - zabawy ożywiające w wybranych jednostkach treningowych). W dalszym ciągu pozwalało to na podtrzymanie dobrej atmosfery i odpowiedniej równowagi w zespole przed turniejem".
Nawałka i jego współpracownicy uznają, że cykl przygotowań do turnieju był bardzo udany. Zakłóciły je kontuzje, w tym oczywiście uraz Kamila Glika. Ich zdaniem błędem była jednak organizacja ostatniego treningu w Soczi, przed wyjazdem na spotkanie z Senegalem w Moskwie. Odbył się on o godz. 11, przy bardzo wysokiej temperaturze.
"Intensywność i objętość zajęć mogły spowodować, że piłkarze nie zdołali się w porę zregenerować. Motorycznie niektórzy zawodnicy nie byli w optymalnej dyspozycji (...) Można wnioskować, że skrócenie czasu trwania oraz przesunięcie godziny przeprowadzenia jednostki w niedzielę 17 czerwca na godziny popołudniowe pozwoliłoby uzyskać optymalną dyspozycję psychofizyczną".
ZOBACZ WIDEO Seria A: Sampdoria rozgromiła Napoli! Świetny mecz Bereszyńskiego, fenomenalny gol Quagliarelli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Dodano, że "w pierwszych dwóch meczach z Senegalem i Kolumbią brakowało jakości w funkcjonowaniu ataku pozycyjnego, nie stwarzaliśmy sytuacji podbramkowych mimo pojawiających się szans do przeprowadzenia szybkiego ataku". Wnioski?
"Brak pełnej oceny możliwości niektórych zawodników przełożył się ściśle na niewłaściwy dobór personalny wyjściowej jedenastki na mecz z Senegalem a kontuzja Kamila Glika spowodowała kolejne zmiany w ustawieniu" - czytamy.
Kolejne działy raportu przedstawiają m.in. analizy statystyczne meczów Polaków na mistrzostwach świata, spis treningów w trakcie zgrupowań przed turniejem a także opis byłego dyrektora kadry Tomasza Iwana dotyczący spraw organizacyjnych i logistycznych.
Przypomnijmy, że na MŚ Biało-Czerwoni przegrali z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3) a w ostatnim spotkaniu pokonali 1:0 Japonię i zakończyli zmagania w grupie H na ostatnim miejscu.
To Na Czytaj całość