Duży talent, zero kompleksów. Mateusz Sopoćko szturmem wszedł do Lechii Gdańsk

WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Mateusz Sopoćko
WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Mateusz Sopoćko

Piłkarze i osoby związane z Lechią Gdańsk mówią od długiego czasu jasno. Mateusz Sopoćko, to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy tego zespołu. W wygranym 2:0 meczu z Koroną, 19-latek potwierdził, że nie były to opinie na wyrost.

W piątek Mateusz Sopoćko po raz pierwszy w karierze dostał szansę na grę w wyjściowej jedenastce i przy drugim golu dla Lechii Gdańsk miał olbrzymi wkład. - Bardzo mnie cieszy ta asysta drugiego stopnia. Najważniejsze są jednak trzy punkty i z tego najbardziej się cieszę. Ja zrobiłem ze swojej strony wszystko, byśmy odnieśli zwycięstwo - powiedział wychowanek Lechii.

Sam piłkarz pokazał się na tyle dobrze, że w przyszłości może liczyć na kolejne występy w lidze. - Nikomu drogi nie zamykamy. Szanse ma na każdym treningu i dlatego wyszedł, bo grał bardzo dobrze w grach kontrolnych. Było na równo pomiędzy nim, a Patrykiem Lipskim. Będziemy Sopoćkę wpuszczać spokojnie, nie popadając w hurraoptymizm. Na wszystko będzie czas. Dochodzi Rafał Wolski i trzeba zachować odpowiednie proporcje i komponować zestawienie meczowe adekwatnie do stylu - zauważył trener Lechii, Piotr Stokowiec.

Po przedsezonowych sparingach wydawało się, że Sopoćko będzie grał w wyjściowym składzie Lechii. W lidze zaczynał jednak od ławki. - To prawda, w sparingach zaczynałem w pierwszym składzie, ale nie spodziewałem się tego, że w Lotto Ekstraklasie będę od razu dostawał swoje szanse. Chcę je wykorzystać jak tylko mogę - zdeklarował piłkarz. - Ja sam o występie dowiedziałem się dwie godziny przed meczem. Wiedziałem, że Jarek Kubicki ma drobny uraz i myślałem, że dostanę swoją szansę. Pomyślałem sobie: Kurcze, wyjdę w końcu w pierwszym składzie w Lotto Ekstraklasie. To dodało mi skrzydeł - dodał.

W ostatnich latach wychowankowie Lechii mieli utrudnione wejście do zespołu. Przy Piotrze Stokowcu jest to ułatwione. - To widać na treningach, bo jest dziesięciu młodych zawodników i drogi się otwierają. Wcześniej było maksymalnie dwóch młodych piłkarzy w kadrze. Czujemy się raźniej i możemy skupić się na pracy. Pracujemy, by w końcu otrzymać tę szansę. Ja ją dostałem i wiem, że na boisku w lidze jest ciężej niż wydawałoby się to z perspektywy oglądania meczu w telewizji. Brakuje mi jeszcze siły, dynamiki. Jestem młody i wiem, że muszę się wzmocnić fizycznie. Oczekuję od siebie dużo więcej - przekazał.

Młody gdańszczanin w pierwszym pełnym meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej pokazał, że nie boi się walczyć i grał bez jakichkolwiek kompleksów. - To wynika z mojego stylu gry. Trener odpowiednio mnie zmotywował i pozwolił na swobodę z przodu. Ja wiem, że mam dużą konkurencję w środku pola, ale trzeba się pokazywać na treningach i w meczach. Dużo pomagają mi koledzy, wprowadzając do zespołu - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Carabao Cup. Ekipa z Premier League wyeliminowana [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: