Nie tylko Cristiano Ronaldo nie trafił w debiucie. Inne gwiazdy też zaczęły w Italii od falstartu

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo już w debiucie na włoskich boiskach przekonał się, że w Serie A o zdobywanie bramek może mu być trudniej niż w La Liga. Nie jest jednak pierwszą gwiazdą, która w premierowym występie w Italii musiała obejść się smakiem.

W Realu Madryt (2009-2018) Cristiano Ronaldo przyzwyczaił do tego, że jest maszyną do strzelania goli - w 438 występach dla Królewskich zdobył aż 450 bramek. Do tego w ostatnich latach równie skuteczny był też w reprezentacji Portugalii: od 2013 roku strzelił dla drużyny narodowej 48 goli w 54 meczach.

Przed debiutem CR7 w Juventusie Turyn wszyscy ostrzyli sobie zęby na kolejny strzelecki popis pięciokrotnego laureata Złotej Piłki. W końcu na inaugurację sezonu Stara Dama mierzyła się z Chievo Werona, które w minionych rozgrywkach niemal do ostatniej kolejki było zagrożone spadkiem z Serie A, a do tego miało jedną z najgorszych defensyw w lidze. Mistrzowie Włoch - nie bez trudu, ale jednak - wbili rywalom trzy gole, ale Ronaldo premierowego trafieniach w barwach Juventusu się nie doczekał.

Nie jest to dla Portugalczyka żaden dyshonor, tym bardziej że - jak zauważyła "Marca" - w przeszłości okrasić golem debiut w Serie A udało się tylko nielicznym gwiazdom. Absolutnym rekordzistą jest George Weah, który po głośnym transferze z Paris Saint-Germain do Milanu (1995) pierwszą bramkę dla Rossonerich zdobył już po siedmiu minutach gry. Bardzo szybko premierowe trafienia na włoskiej ziemi zaliczył też Edinson Cavani (17), choć gdy w 2007 roku dołączył do Palermo, był jedynie młodym Urugwajczykiem z potencjałem, a nie graczem formatu Ronaldo czy Weaha.

Samuel Eto'o po przenosinach z Barcelony do Interu Mediolan (2009) strzelił pierwszego gola w 56. minucie debiutu, a Carlos Tevez po przeprowadzce z Manchesteru City do Juventusu Turyn (2013) cieszył się z premierowego trafienia po 59 minutach. Gole w debiutach w Serie A strzelali też Zlatan Ibrahimović (69), Andrij Szewczenko (72), Ruud Gullit (73), Marco van Basten (79) czy ostatni przed Ronaldo piłkarz, który trafił do Włoch jako laureat Złotej Piłki - Christo Stoiczkow (77).

ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Pusty przebieg w pierwszym meczu w Serie A zaliczyły za to takie gwiazdy jak Diego Maradona, Michel Platini, Ronaldo, Jean-Pierre Papin czy Rivaldo - trzej ostatni pojawili się we Włoszech, mając już w kolekcji Złote Piłki "France Football", więc to towarzystwo, którego Cristiano Ronaldo nie musi się wstydzić. Z drugiej strony wszyscy wymienieni nie czekali długo na pierwsze zdobycze w Italii: Maradona i Platini strzelili pierwsze gole w swoich drugich występach po 152 minutach gry, Ronaldo i Papin też ukąsili w drugich meczach, ale potrzebowali do tego mniej czasu - odpowiednio 142 i 68 minut. Z kolei Rivaldo czekał do trzeciego występu, a przełamał się po dwóch godzinach i siedmiu minutach.

A jak pod tym względem wypadają polscy napastnicy? Zbigniew Boniek, czyli nasz najznakomitszy ambasador w Italii pierwszą bramkę w Serie A zdobył w czwartym występie i po 288 minutach, ale od razu ustrzelił dublet. Arkadiusz Milik rozpoczął polowanie w drugim występie, ale na pierwszego gola pracował łącznie tylko 55 minut, i podobnie jak Boniek zaczął od dubletu.

Mariusz Stępiński trafił w debiucie, dziewięć minut po wejściu na boisko, Dawid Kownacki i Radosław Matusiak zdobyli pierwsze bramki w trzecich występach: odpowiednio po rozegraniu 21 i 51 minut. Kamil Wilczek nie doczekał się gola w Serie A, a Łukasz Teodorczyk na razie wystąpił we włoskiej ekstraklasie tylko raz.

Źródło artykułu: